Skarga Sociedade Independente de Comunicação – SIC (pol. Niezależne Towarzystwo Komunikacyjne) przeciwko Portugalii, rozstrzygnięta przez ETPC 27 lipca br., dotyczy jednego z najczęstszych sporów toczących się przed sądami krajowymi w obszarze prawa cywilnego, czyli pozwu o naruszenie dóbr osobistych.

W tej sprawie pozwanym podmiotem był nadawca telewizyjny, stroną pozywająca: lokalny polityk i urzędnik państwowy Autonomicznego Regionu Azorów. Mężczyzna kilkukrotnie (pośrednio oraz wprost) został wskazany przez SIC jako osoba zamieszana w skandal dotyczący wykorzystywania seksualnego dzieci.
W związku z serią materiałów telewizyjnych, które wyemitowano, przedstawiając wyniki dziennikarskiego śledztwa, polityk ten podał się do dymisji. Zaznaczył jednocześnie, że nie ma nic wspólnego z wydarzeniami, które są nagłaśniane. W kolejnych relacjach podano jednak informację, że został on zatrzymany i przesłuchany w związku z aferą pedofilską. Doniesienia te dość szybko sprostowano, przyznając, że mężczyzny w ogóle nie było wśród zatrzymanych czy przesłuchiwanych osób.
Pozew wytoczony przez polityka za naruszenie jego dóbr osobistych przeciwko SIC był rozpatrywany przez kolejne instancje sądowe, dochodząc aż do Sądu Najwyższego. SN ocenił, że doszło do bardzo poważnego naruszenia dóbr osobistych powoda, a zasady rzetelności dziennikarskiej nie zostały w tym przypadku dochowane. Łączna kwota wypłacona przez SIC politykowi sięgnęła niemal 150 tys. euro. Telewizja zdecydowała się więc wystąpić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (skarga nr 29856/13).
ETPC w wyroku przypomniał wszystkie najważniejsze elementy swojej, wypracowanej przez dekady, linii orzeczniczej na temat wolności mediów. Wskazał zatem, że niezależne media zawsze odgrywają kluczową rolę w demokratycznych społeczeństwach. W kontekście objęcia dziennikarstwa zaangażowanego w istotne kwestie społeczne ochroną art. 10 konwencji (gwarantującego wolność wypowiedzi) trybunał przywołał z kolei swoje stanowisko, zgodnie z którym warunkiem koniecznym jest, aby przy relacjonowaniu tego rodzaju spraw działać w dobrej wierze oraz przekazywać rzetelne i godne zaufania informacje.
Jak jednocześnie zauważył strasburski trybunał, zasada dziennikarskiej rzetelności obejmuje również postępowanie dziennikarza zgodnie z prawem – choć to, czy dziennikarz złamał je, nie jest decydujące przy ustalaniu, czy działał rzetelnie. Inne czynniki wpływające na ocenę tego, czy ingerencja w wolność wypowiedzi dziennikarskiej była zgodna z konwencją, to m.in. uznanie, że media audiowizualne mają większą moc oddziaływania niż np. prasa drukowana oraz to, czy przy relacjonowaniu postępowań prokuratorskich bądź spraw sądowych dziennikarz dochował szczególnie dużej staranności i nie ferował wyroków.
Z drugiej strony ETPC przypomniał, że władze mają obowiązek powstrzymania się od nakładania ograniczeń i sankcji, które mogłyby wywołać tzw. efekt mrożący wobec dziennikarzy relacjonujących sprawy o istotnym znaczeniu społecznym, do których bez wątpienia należała historia skandalu pedofilskiego na Azorach.
Badając tę sprawę, trybunał w Strasburgu podkreślił, iż rzeczywiście bezpodstawne opisywanie kogokolwiek przez media publicznie w kontekście tak wrażliwego społecznie tematu, jakim są nadużycia seksualne wobec dzieci, stanowi głębokie naruszenie praw i wolności takiej osoby. Zarazem ETPC uznał, że wymiar zadośćuczynienia, jakie musiano wypłacić politykowi, wobec faktu, iż powrócił on – z sukcesm – do życia publicznego (bo został wybrany w kolejnych wyborach), stanowił nadmierną, nieuzasadnioną ingerencję w wolność wypowiedzi SIC.
Wyrok ten wzmacnia zakres ochrony wolności mediów przede wszystkim w odniesieniu do dolegliwości kar, jakie mogą być na nie nakładane w przypadkach podobnych do tych stanowiących kanwę wydarzeń w omawianej sprawie. Jednocześnie zauważyć należy, że kwoty, jakie zasądzono od strony skarżącej, choć nie były symboliczne, mogą wydawać się adekwatne do skali naruszeń dóbr osobistych w przypadku łączenia kogoś z przestępstwem pedofilii. A zatem ETPC, pomimo dostrzeżenia powagi naruszenia dóbr osobistych, którego dopuściło się Niezależne Towarzystwo Komunikacyjne, uznał złamanie art. 10 konwencji. Ten aspekt uznaniowości pozostanie problematycznym elementem orzecznictwa strasburskiego trybunału, ponieważ niezwykle trudno jest wyważyć, w wartościach finansowych, co stanowi już nadmierną ingerencję w prawa i wolności, poza przypadkami oczywistymi czy rażącymi.
Wyrok wzmacnia zakres ochrony wolności mediów przede wszystkim w odniesieniu do dolegliwości kar, jakie mogą być na nie nakładane w przypadku naruszenia dóbr osobistych