Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia to kolejny polski sąd, który poprosił luksemburski trybunał o wskazówki dotyczące interpretacji przepisów dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (postanowienie z 12 sierpnia 2021 r., sygn. akt I C 1297/21). Rozpatruje on sprawę bodaj najbardziej rozpoznawalnego frankowicza w Polsce – Arkadiusza Szcześniaka.

Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu skierował pozew m.in. o wynagrodzenie za korzystanie przez bank z kwot wpłacanych przez niego jako konsumenta na rzecz banku w trakcie wykonania umowy kredytu. I to on zwrócił się do sądu z wnioskiem o zadanie pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczących roszczeń banków i kredytobiorców.
„Do tej pory banki twierdziły, iż tylko im należy się wynagrodzenie za udostępnioną kwotę kredytu. Całkowicie pomijały fakt, iż to kredytobiorcy wpłacali raty bez żadnej podstawy prawnej z winy banku, który przygotował wadliwą umowę” – czytamy w komunikacie na stronie stowarzyszenia.
Sąd zapytał o to, czy w przypadku uznania umowy od początku za nieważną (z powodu zawarcia w niej nieuczciwych klauzul) którakolwiek ze stron może żądać od drugiej więcej niż zwrotu tego, co sobie świadczyły. ©℗