Wczoraj odbyło się pierwsze posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (ID SN) po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), które nakazało zaprzestania jej działalności. Miała zapaść na nim decyzja w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu Piotrowi Raczkowskiemu, co – gdyby tak się stało – doprowadziłoby do zignorowania wyroku trybunału w Luksemburgu.

SN postanowił jednak odroczyć sprawę do 23 września. Posiedzenie było niejawne, nie są więc znane motywy decyzji składu orzekającego.
Piotr Raczkowski to były wiceprzewodniczący poprzedniej (przed zmianami wprowadzonymi przez Prawo i Sprawiedliwość) Krajowej Rady Sądownictwa i były prezes Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie. Prokuratura zarzuca mu przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków z art. 231 par. 1 kodeksu karnego. Miało ono polegać na tym, że jesienią 2016 r. sędzia Raczkowski zniósł klauzulę tajności z części akt sprawy szpiegowskiej z lat 90. ubiegłego wieku. Zdaniem prokuratury w aktach były dokumenty wytworzone przez ówczesny Urząd Ochrony Państwa, wobec czego obwiniony nie mógł znieść klauzuli bez wcześniejszej zgody Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprawa I DI 22/21 miała być pierwszą po orzeczeniu 15 lipca przez TSUE, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest niezgodny z prawem UE, a ID SN „nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej”.
16 lipca I prezes SN Małgorzata Manowska uchyliła zarządzenie z 5 maja 2020 r. ws. zawieszenia działań Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie z nim wstrzymano przekazywanie spraw dotyczących postępowań dyscyplinarnych sędziów. W praktyce oznacza to, że ID SN będzie mogła działać bez ograniczeń.