Okoliczności wskazane przez polski Sąd Najwyższy nie dają podstaw do powzięcia wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności potencjalnie wszystkich polskich sędziów powołanych przed 2018 r. - taką opinię wydał w czwartek rzecznik generalny TSUE.
Chodzi o siedem pytań prejudycjalnych, dotyczących niezawisłości i bezstronności sądu, w którym zasiada sędzia powołany jeszcze przez Radę Państwa PRL lub poprzednią Krajową Radę Sądownictwa, jakie 18 grudnia 2019 r. Izba Cywilna Sądu Najwyższego w składzie jednoosobowym sędziego Kamila Zaradkiewicza przekazała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Pytania dotyczą m.in. tego, czy sądem niezawisłym i bezstronnym oraz mającym odpowiednie kwalifikacje w rozumieniu prawa UE jest organ, w którym zasiada osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego przez polityczny organ władzy wykonawczej państwa o totalitarnym, niedemokratycznym, komunistycznym systemie władzy - Radę Państwa PRL. Jak dodano, chodzi głównie o brak transparentności kryteriów takiego powołania oraz brak udziału w procedurze nominacyjnej samorządu sędziowskiego.
Druga grupa pytań odnosi się zaś do sędziów wyłonionych przez poprzednią Krajową Radę Sądownictwa. Chodzi o to, czy sądem niezawisłym i bezstronnym oraz mającym odpowiednie kwalifikacje w rozumieniu prawa UE jest organ, w którym zasiada osoba powołana "z rażącym naruszeniem przepisów konstytucyjnych państwa członkowskiego UE", z uwagi na niezgodne z konstytucją obsadzenie Krajowej Rady Sądownictwa.
Pytanie prejudycjalne trafiły do TSUE w związku ze sprawą, w ramach której w 2017 r. trzy osoby wniosły o zasądzenie od Getin Noble Bank na ich rzecz solidarnie kwoty ok. 175 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, powołując się na fakt zawarcia w 2008 r. umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do waluty obcej (franków szwajcarskich - CHF), zarzucając niedozwolony charakter zawartego w umowie mechanizmu indeksacji kredytu, a także tzw. klauzuli pakietowego ubezpieczenia na wypadek odmowy ustanowienia hipoteki przez trzy pierwsze miesiące kredytowania.
Sąd Najwyższy, rozpoznający skargę kasacyjną wniesioną przez trzy osoby od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy jest sądem niezawisłym i bezstronnym oraz mającym odpowiednie kwalifikacje w rozumieniu prawa UE, organ, w którym zasiada osoba powołana na stanowisko sędziego przez Radę Państwa PRL oraz osoba rekomendowana przez KRS w latach 2000-2018.
Rzecznik generalny zbadał, czy okoliczności związane z pierwszym powołaniem do pełnienia urzędu jednego z sędziów sądu, który wydał zaskarżony wyrok, które to powołanie miało miejsce w czasach reżimu komunistycznego w ówczesnej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, mają wpływ na jego niezawisłość przy obecnym wykonywaniu obowiązków sędziowskich.
Rzecznik generalny uznał w tym względzie, że postanowienie odsyłające "jest dość oszczędne", jeśli chodzi o przedstawienie jakichkolwiek konkretnych wyjaśnień, dotyczących wskazania osoby, instytucji lub organu, które byłyby w stanie wywierać obecnie nieuzasadnione naciski na sędziego, i powodów, dla których sędzia mógłby być skłonny tym naciskom ulec.
"Bardziej ogólnie rzecznik generalny wyraził pewną trudność w zrozumieniu, w jaki sposób zasady i standardy wynikające z art. 19 ust. 1 TUE (Traktatu o Unii Europejskiej - PAP) lub z art. 47 karty można by zastosować do powołań sędziowskich dokonanych w Polsce przed 1989 r. Nie wskazano bowiem powodów, dla których przepisy krajowe, do których odnosi się sąd odsyłający, miałyby nadal wywoływać określone skutki obecnie, mimo że nie obowiązują już od kilkudziesięciu lat" - czytamy w komunikacie.
Rzecznik generalny uznał, że fakt, iż niektórzy sędziowie zostali po raz pierwszy powołani do pełnienia urzędu sędziego w okresie PRL, nie pozwala sam w sobie na podważenie niezawisłości tych sędziów obecnie. W związku z tym okoliczności wskazane przez sąd krajowy nie dają podstaw do powzięcia wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności sędziego krajowego.
Podobnie okoliczność, że niektórzy członkowie składu sądu, który wydał zaskarżony wyrok, zostali powołani do tego sądu na podstawie uchwał, podjętych przez Krajową Radę Sądownictwa w składzie wynikającym z wykładni przepisów, uznanej następnie przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjną, nie pozwala – z punktu widzenia art. 19 ust. 1 TUE i art. 47 karty – na powzięcie wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności któregokolwiek z sędziów krajowych.
W ocenie rzecznika generalnego nie można bowiem ustalić żadnego „motywu, środków i możliwości”, przemawiających na rzecz potencjalnego braku ich niezawisłości. "W szczególności rzecznik generalny wyraził wątpliwość co do tego, czy obecnie ktokolwiek byłby w stanie wywierać nieuzasadnione naciski na tych sędziów w konsekwencji lub w związku z okolicznościami ich powołania, oraz co do tego, dlaczego sędziowie ci mogliby być skłonni do poddania się takim naciskom" - czytamy w komunikacie.
Opinia jest wstępem do wyroku TSUE. Trybunał może się z nią zgodzić, ale może wydać też zupełnie inne orzeczenie.