Prokuratorski sąd dyscyplinarny jeszcze raz zajmie się dwiema sprawami dotyczącymi b. prezesa stowarzyszenia Lex Super Omnia prok. Krzysztofa Parchimowicza – zdecydowała Izba Dyscyplinarna SN. Zarzuty dotyczą bezczynności oraz publicznych wypowiedzi związanych z działalnością stowarzyszenia.

W obu przypadkach Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym umorzył postępowanie, jednak o uchylenie tej decyzji wniósł rzecznik dyscyplinarny.

Pierwsza ze spraw, rozpoznawana jawnie na rozprawie, dotyczyła zaniedbania w wykonywaniu obowiązków służbowych, w wyniku czego Prokurator Okręgowy w Warszawie ukarał prok. Parchimowicza karą porządkową upomnienia. Chodziło o zwlekanie z nadaniem biegu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w należącej do jego referatu sprawie dotyczącej przywłaszczenia pieniędzy.

Prok. Parchimowicz złożył sprzeciw, na podstawie którego w kwietniu 2019 r. Prokurator Regionalny w Warszawie uchylił karę, przekazując jednocześnie sprawę do rozpoznania merytorycznego Sądowi Dyscyplinarnemu przy Prokuratorze Generalnym. Ten zdecydował o jej umorzeniu.

Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego sąd powinien był rozpoznać sprawę merytorycznie, czyli orzec o winie prokuratora lub jej braku. "W mojej ocenie sąd dyscyplinarny (…) nie zastosował procedury, którą przewiduje Prawo o prokuratorze" – mówiła we wtorek przed Izbą Dyscyplinarną zastępca rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla warszawskiego okręgu regionalnego prok. Małgorzata Ziółkowska-Siwczyk.

Izba podzieliła jej argumenty i zdecydowała o uchyleniu postanowienia sądu dyscyplinarnego oraz przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania przez ten sąd. Jak mówił sędzia sprawozdawca Jan Majchrowski, w sprawie chodzi o ocenę naruszenia prawa procesowego. "Skarżący nie podnosił zarzutów dotyczących ustaleń faktycznych, wskazując, że pod tym względem sprawa nie została w ogóle rozpoznana" – podkreślił.

Jak mówił, Sąd Dyscyplinarny przy Prokuraturze Generalnym wydał rozstrzygnięcie "z istotnym naruszeniem proceduralnym", ponieważ zamiast orzeczenia wydał postanowienie. "Sąd był powinien orzec o odpowiedzialności dyscyplinarnej, a więc orzec merytorycznie" – zaznaczył sędzia Majchrowski.

Na późniejszym posiedzeniu niejawnym Izba Dyscyplinarna zdecydowała też o uchyleniu postanowienia sądu dyscyplinarnego i przekazaniu mu do ponownego rozpoznania innej sprawy dotyczącej publicznych wypowiedzi prok. Parchimowicza związanych z działalnością stowarzyszenia Lex Super Omnia. Do umorzenia sprawy doszło w listopadzie 2019 r. ze względu na "oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia".

Chodziło o komunikat opublikowany na stronie Lex Super Omnia w lutym 2017 r., w którym krytycznie oceniono inny komunikat zamieszczony przez Prokuratora Regionalnego w Katowicach Tomasza Janeczka. W informacji zamieszczonej przez prokuraturę z imienia i nazwiska wymieniono jedną z sędziów, co zdaniem stowarzyszenia stygmatyzowało ją i naruszało jej dobra osobiste. Jak informuje portal Oko.press, rzecznikowi dyscyplinarnemu nie udało się ustalić, kto zamieścił komunikat i kto był jego autorem. "Przyjął jednak odpowiedzialność zbiorową zarządu stowarzyszenia" – wskazano.

O rozstrzygnięciu w tej sprawie poinformował PAP rzecznik Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski.

Zarówno prok. Parchimowicz, jak i broniący go prok. Jarosław Onyszczuk nie pojawili się we wtorek na sali sądowej. Przed gmachem Sądu Najwyższego solidarność z założycielem stowarzyszenia Lex Super Omnia manifestowała grupa kilkunastu osób. Zgromadzeni mieli ze sobą unijne i tęczowe flagi oraz transparenty, na których widniały napisy, zgodnie z którymi sprawę Parchimowicza rozstrzyga "nielegalna Izba Dyscyplinarna SN".

Jeśli Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym rozpozna sprawy merytorycznie, a któraś ze stron odwoła się od orzeczenia, w II instancji wrócą one przed Izbę Dyscyplinarną.