Posłowie wracają do tematu powoływania sędziów pokoju. Własny pomysł na funkcjonowanie tej instytucji przedstawiła właśnie Koalicja Polska, w której skład wchodzą przede wszystkim posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zgodnie z projektem sędziowie pokoju byliby wybierani w wyborach powszechnych na 5-letnią kadencję. Po upływie tego okresu można byłoby ubiegać się o reelekcję.

Jeśli sędzia nie zgłosiłby takiej chęci, byłby automatycznie (z urzędu) przenoszony na stanowisko sędziego sądu rejonowego, przy którym orzekał w ramach poprzedniej funkcji. Nowa instytucja miałaby funkcjonować już od stycznia 2022 r.
Jak wskazują posłowie, powołanie sędziów pokoju wynika z potrzeby usprawnienia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i zwiększenia zrozumienia i zaufania społeczeństwa do sądów. Na 40 tys. mieszkańców przypadałby jeden sędzia pokoju. Kandydaci musieliby spełnić wiele warunków, by w ogóle móc ubiegać się o wybór na stanowisko: ukończyć studia prawnicze, korzystać z pełni praw publicznych, skończyć 35 lat, złożyć egzamin sędziowski lub prokuratorski i pełnić obowiązki sędziego na stanowisku asesora sądowego przez co najmniej 3 lata. Pewne wyjątki przewidziano jedynie w odniesieniu do czynnych prawników i specjalistów z zakresu nauk prawnych.
Sędziowie pokoju zarabialiby co do zasady tyle samo, co sędziowie sądów rejonowych, mogliby korzystać także z pomocy asystentów. W projekcie szczegółowo określono też zakres właściwych dla nich spraw. Sędziowie pokoju mogliby rozstrzygać m.in. wybrane sprawy z zakresu prawa cywilnego, jeśli wartość sporu nie przekracza 10 tys. zł, spory z powództwa najemcy mieszkania przeciwko wynajmującemu, o immisje, naruszenie posiadania oraz dotyczących ochrony własności. W zakresie ich działalności znalazłyby się też sprawy karne. Jest jednak warunek: obejmowałyby jedynie te czyny zabronione, które są zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Jeśli sprawa okazałaby się zbyt skomplikowana, zawsze istniałaby możliwość przekazania jej do rozpoznania w sądzie rejonowym.
Propozycja posłów Koalicji Polskiej dotycząca sędziów pokoju niewątpliwie nie będzie jedyna. Nad własnym projektem pracuje także prezydencki zespół ds. sędziów pokoju. W jego tworzenie jest zaangażowany również Paweł Kukiz, który już od czasu pierwszego startu w wyborach postulował wprowadzenie takiej instytucji. Wiadomo jednak, że koncepcja zespołu znacząco różniłaby się od tego, co zaproponowała KP, głównie co do kwestii wymogów wobec kandydatów. Główna różnica byłaby taka, że do pełnienia swojej funkcji sędziowie pokoju nie musieliby w ogóle kończyć aplikacji.
Wymogu posiadania wykształcenia prawniczego nie przewiduje też propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości w tym samym zakresie. W wyborach mogliby startować kandydaci między 30. a 75. rokiem życia, a zakres rozpoznawanych przez nich spraw kształtowałby się podobnie jak w propozycji posłów KP. Resort sprawiedliwości zapowiadał w marcu br., że projekt jest gotowy, jednak do tej pory dokument nie został upubliczniony.
Etap legislacyjny
Projekt wniesiony do Sejmu