- Olbrzymie problemy sprawił zwłaszcza Sąd Najwyższy, który wydał sprzeczne uchwały w składzie siedmiu sędziów, z zupełnie odmienną też argumentacją. Wprowadzenie przepisu przyznającego wprost zadośćuczynienie pieniężne osobom najbliższym poszkodowanego, który doznał trwałego uszkodzenia ciała, było od dawna postulowane - mówi Piotr Stosio radca prawny, specjalizujący się m.in. w sprawach odszkodowawczych

Piotr Stosio radca prawny, specjalizujący się m.in. w sprawach odszkodowawczych
Czy wprowadzenie przepisu, który wprost umożliwi sądowi przyznawanie zadośćuczynień dla bliskich w przypadku ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała skutkującego zerwaniem więzi rodzinnych, jest pana zdaniem konieczne?
Zdecydowanie tak, rozwieje to wszelkie wątpliwości wynikające z przeróżnych w tym zakresie orzeczeń sądowych. Olbrzymie problemy sprawił zwłaszcza Sąd Najwyższy, który wydał sprzeczne uchwały w składzie siedmiu sędziów, z zupełnie odmienną też argumentacją. Wprowadzenie przepisu przyznającego wprost zadośćuczynienie pieniężne osobom najbliższym poszkodowanego, który doznał trwałego uszkodzenia ciała, było od dawna postulowane. Poza tym po wprowadzeniu tego przepisu dochodzenie roszczeń w tym zakresie powinno być łatwiejsze, nie będzie opierało się w znacznej mierze o koncepcję naruszenia dóbr osobistych.
Zaproponowany przez prezydenta projekt zakłada, że do roszczeń nieprzedawnionych, które powstały jeszcze przed nowelizacją, również będzie można stosować nowe przepisy. Czy to dobry pomysł?
Tak, jak najbardziej. Skoro wiele osób uzyskało już zadośćuczynienie pieniężne z tego tytułu, dobrze byłoby, żeby ustawodawca zadbał o pozostałych uprawnionych. Choć moim zdaniem takich spraw nie będzie już zbyt dużo. Wiele z nich już zostało rozstrzygniętych i prawomocnie zakończonych, więc nie będzie to miało większego znaczenia. Tak poważne wypadki, w których dochodzi do ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, stanowią niewielki odsetek wszystkich zdarzeń. Poza tym zazwyczaj po stronie zobowiązanej do zapłaty będą ubezpieczyciele. A ci mieli wystarczająco wiele czasu na przygotowanie swoich rezerw na poczet ewentualnej zapłaty z tytułu tych roszczeń. I prawdopodobnie już to zrobili.
Czy to dobry moment na rozpoczęcie procedowania projektu, skoro 25 maja br. SN ma wydać wiążącą uchwałę (połączony skład izb: cywilnej i kontroli) w dokładnie tej samej sprawie, która ma rozstrzygnąć rozbieżności orzecznicze?
Faktycznie, ewentualny termin procedowania i przyjęcia projektu nie jest szczęśliwy. Niemniej lepiej późno niż wcale. Tak naprawdę projekt ten powinien powstać już kilka lat temu, być może nie byłoby aż takich rozbieżności w orzecznictwie. Poza tym SN 25 maja może wydać uchwałę ustalającą, że na podstawie obowiązujących przepisów zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnej nie należy się członkom rodziny poszkodowanego. Tym bardziej nowe przepisy będą więc potrzebne.©℗
Rozmawiała Inga Stawicka