Jeżeli sędzia po raz pierwszy objął urząd, zanim doszło do zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, to fakt, że później awansował na wniosek obecnej KRS, nie ma już znaczenia dla oceny jego statusu. Taki wniosek płynie z niedawnego postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Strona, która była niezadowolona z orzeczenia NSA w postępowaniu wszczętym skargą kasacyjną, domagała się wznowienia postępowania. Jak twierdziła, w postępowaniu zaistniała przesłanka nieważności, gdyż w trzyosobowym składzie sądu rozpoznającego kasację znalazła się osoba nieuprawniona. Chodziło o sędzię, która otrzymała rekomendację od obecnej, a więc – zdaniem strony – niezgodnej z konstytucją i orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Krajowej Rady Sądownictwa.
Ta argumentacja jednak nie znalazła uznania w oczach NSA. Ten wytknął stronie, że pominęła ona okoliczność, że sędzia, której status miałby budzić wątpliwości, po raz pierwszy na urząd sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego została powołana przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego jeszcze w 2004 r. A dopiero później w 2018 r., po delegacji w NSA, została sędzią tego sądu. Dlatego też zdaniem NSA uwagi autora skargi o wznowienie postępowania dotyczące nowego statusu KRS oraz jej aktualnego składu, a także rozważania płynące z wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. akurat do tej sędzi nie mają odniesienia. A skoro tak, to nie można twierdzić, że w wydaniu zaskarżonego orzeczenia brała udział osoba nieuprawniona.
To nie pierwsze tego typu rozstrzygnięcie NSA. W sierpniu zeszłego roku opisywaliśmy bardzo podobną sprawę. Wówczas również NSA wskazał na to, że sędzia, którego status był podważany ze względu na udział w jego procedurze nominacyjnej obecnej KRS, po raz pierwszy na urząd sędziego WSA został powołany, jeszcze zanim doszło do zmian w radzie (sygn. akt I GSK 349/20). Widać więc, że taka linia orzecznicza zaczyna się w NSA utrwalać.
Tymczasem argumentacja taka budzi zdziwienie wśród prawników. Jak zauważa prof. Maciej Gutowski, adwokat, sędzia może przecież orzekać nie w każdym sądzie, a tylko w tym, do którego został powołany. I jeżeli to powołanie do konkretnego sądu było wadliwe, to jest i wada orzeczenia.
Wątpliwości są tym większe, że uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, NSA sam podkreślił, że „uprawnienia do orzekania w składach danego sądu administracyjnego wynikają z faktu otrzymania nominacji na określone stanowisko we wskazanym sądzie administracyjnym lub delegacji do orzekania w określonym sądzie”. Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu orzeczenia z 10 marca br., akt powołania jest aktem kształtującym status sędziego, a osoba powołana przez prezydenta jest uprawniona do orzekania w określonym sądzie.

orzecznictwo

Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 marca 2020 r., sygn. akt I GSK 72/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia