Szefowie pięciu grup politycznych w Parlamencie Europejskim wezwali szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen do działania w sprawie uchylania immunitetów polskim sędziom. To nie pierwsze takie ponaglenie pod adresem Niemki. PE jest gotowy pozwać Komisję do TSUE
Pod listem skierowanym do szefowej KE Ursuli von der Leyen podpisali się szefowie pięciu grup politycznych w europarlamencie. Nie dołączyły do nich dwie prawicowe frakcje: Tożsamość i Demokracja (są w niej ugrupowania Marine Le Pen i Matteo Salviniego) oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (do niej należy Prawo i Sprawiedliwość).
Zapoznaliśmy się z treścią listu. – Jak zapewne pani wie, pomimo szeregu orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE i polskiego Sądu Najwyższego stwierdzających, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem ani w rozumieniu europejskiego, ani polskiego prawa krajowego (…), Izba ta kontynuuje swoją działalność. Polscy niezawiśli i bezstronni sędziowie są pozbawiani immunitetów i podlegają zarzutom karnym w związku z ich orzecznictwem lub wypełnianiem obowiązków wynikających z prawa UE – czytamy w liście. Podkreślono w nim, że Izba Dyscyplinarna działa wbrew środkowi zabezpieczającemu, który zastosował TSUE, a o który wnioskowała KE.
Pismo poparli przewodniczący: chadeków Manfred Weber, socjalistów Iratxe García Pérez, liberałów Dacian Cioloș, a także współprzewodniczący zielonych: Ska Keller i Phillippe Lambert oraz lewicy: Manon Aubry i Martin Schirdewan.
Szefowie powołują się na przykład sędziego Igora Tulei. Jak podkreślili, orzekał on w „niewygodnej” dla partii rządzącej sprawie, a jego wyrok się jej nie spodobał. Wtedy zaczęły się „represje”. – Teraz został on pozbawiony immunitetu przez nielegalnie działającą Izbę Dyscyplinarną, a prokurator chce postawić mu zarzuty karne, za które grozi do trzech lat więzienia – piszą szefowie grup politycznych. Tuleya był jednym z polskich sędziów, którzy zwrócili się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym o zgodność ustaw dokonujących zmian w wymiarze sprawiedliwości z prawem UE.
W piśmie przypomniano też, że Prokuratora Krajowa zwróciła się do Izby Dyscyplinarnej o uchylenie immunitetów trzech sędziów Sądu Najwyższego. Chodzi o Włodzimierza Wróbla, Andrzeja Stępkę i Marka Pietruszyńskiego, którym prokuratura zamierza postawić zarzuty nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami. Przewodniczący pięciu frakcji zwrócili też uwagę, że prokuratura domaga się od Izby informacji, na podstawie których „możliwe będzie wniesienie oskarżenia także przeciwko innym sędziom z Sądu Najwyższego z Izby Karnej, która orzeka w sprawach formalnie należących do nielegalnej Izby Dyscyplinarnej”.
Liderzy grup w PE przypomnieli von der Leyen, że zgodnie z traktatami Komisja Europejska stoi na ich straży. – Dlatego też skuteczna odpowiedź jest zarówno koniecznością, jak i obowiązkiem. Czekamy na pani szybką i zdecydowaną reakcję – napisali.
Nie po raz pierwszy Komisja Europejska pod wodzą von der Leyen spotyka się z krytyką ze strony Parlamentu Europejskiego. Europarlament jest gotowy pozwać Komisję do TSUE w związku z nieuruchamianiem rozporządzenia „pieniądze za praworządność”. W ich ocenie von der Leyen bezprawnie zgodziła się na zawieszenie rozporządzenia „pieniądze za praworządność” do momentu wydania wyroku przed TSUE. Przypomnijmy, na szczycie w grudniu postanowiono, że Polska i Węgry zaskarżą rozporządzenie do Trybunału w Luksemburgu i do tego momentu KE wstrzyma się ze stosowaniem rozporządzenia. Taki kompromis sprawił, że Warszawa i Budapeszt, które obawiają, że nowy mechanizm zostanie użyty przeciwko nim, zgodziły się wycofać weto wobec budżetu i funduszu odbudowy. Porozumienie to zapisano w konkluzjach ze szczytu. W ocenie PE nie mają one jednak mocy prawnej, a zgodnie z rozporządzeniem nowy mechanizm obowiązuje od 1 stycznia tego roku i już powinien zostać użyty. Rezolucję w tej sprawie przyjęto w czwartek.