Sąd Rejonowy w Płocku (Mazowieckie) uniewinnił we wtorek trzy oskarżone w procesie o obrazę uczuć religijnych. Sprawa dotyczy rozlepiania w 2019 r. wokół jednego z tamtejszych kościołów nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Wyrok nie jest prawomocny.

Wydając we wtorek wyrok sąd uznał m.in., że zachowanie wszystkich trzech oskarżonych nie wypełniło znamion zarzucanego im czynu, w tym działania intencjonalnego. Prokuratura nie wyklucza apelacji.

Sprawa Elżbiety P., Anny P. i Joanny G. dotyczy wydarzeń z nocy z 26 na 27 kwietnia 2019 r., gdy wokół kościoła św. Dominika w Płocku rozlepiono nalepki z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone były aureolami w barwach tęczy. Nalepki te pojawiły się wówczas m.in. na koszu na śmieci i na przenośnej toalecie.

"Gruntowna analiza materiału dowodowego przedstawionego przez oskarżycieli w tej sprawie oraz analiza wszechstronna okoliczności tej sprawy nie wskazały, by oskarżone swoim zachowaniem wypełniły znamiona zarzucanego im czynu zabronionego" – oświadczyła sędzia Agnieszka Warchoł w wygłoszonym uzasadnieniu wyroku.

Jak podkreśliła, znamiona zarzucanego oskarżonym czynu, są wypełnione jedynie wówczas, gdy zaistnieją łącznie trzy elementy: gdy doszło do obrazy uczuć religijnych innych osób, obrazę tę wywołało znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca obrzędów religijnych oraz znieważenie to zostało uczynione publicznie.

"Oskarżenie nie wykazało w żaden sposób, że działania oskarżonych były intencjonalnie ukierunkowane na obrazę uczuć religijnych katolików, a zamiarem działań było znieważenie wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej" – oceniła sędzia Warchoł.

Zwróciła m.in. uwagę, że duża część dokumentów w sprawie to listy osób, deklarujących się jako praktykujący katolicy, np. katecheci, a nawet duchowni, którzy "wprost wskazywali", że wizerunek Matki Boskiej w tęczowej aureoli "nie obraża katolików, nie drwi z przedmiotu czci religijnej, a jedynie daje do myślenia, że osoby nieheteronormatywne mają prawo należeć do wspólnoty Kościoła i nie mogą być piętnowane z racji swojej orientacji".

Dodała, że "powszechna opinia publiczna również wskazuje, że osoby, które nie akceptują tak przerobionego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej pozostają w zdecydowanej mniejszości".

Sędzia zaznaczyła m.in., że motywem zachowania oskarżonych "było wsparcie osób LGBT, walka o ich równouprawnienie, w reakcji na instalację Grobu Pańskiego w kościele św. Dominika w Płocku, zawierającą treści przyrównujące osoby LGBT do grzechu".

"W ocenie sądu, symbol osób nieheteronormatywnych, którego ideą było zwrócenie uwagi na konieczność równouprawnienia ludzi z uwagi na ich orientację, przynależność do płci, nie wyraża żadnych negatywnych myśli, nie niesie ze sobą poniżających czy hańbiących treści" – powiedziała sędzia Warchoł.

Po ogłoszeniu wyroku prokurator Ewa Przybyłowska-Dołhun powiedziała dziennikarzom, że "nie zgadza się z treścią tego orzeczenia". "Myślę, że decyzja o sporządzeniu apelacji będzie podjęta, ale po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia sądu" – oświadczyła prokurator.

Były proboszcz parafii, gdzie doszło do rozlepienia nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, który podczas procesu występował jako pokrzywdzony i jeden z oskarżycieli posiłkowych, nie skomentował wyroku sądu.

Obrońca oskarżonych przyznał, są zadowoleni z rozstrzygnięcia. "Dziewczyny są uniewinnione. Pamiętamy o tym, że to jest wyrok pierwszej instancji, że może być zaskarżony, ale to, co być może powoduje jeszcze większe zadowolenie, to sposób, w jaki to się stało - po rzetelnym procesie sądowym, w którym każda ze stron została wysłuchana" – oświadczył mecenas Radosław Baszuk.

Według obrońcy, "ta sytuacja pozwala z umiarkowanym, ale optymizmem patrzeć w przyszłość, jeżeli chodzi o to, jak wymiar sprawiedliwości w tego rodzaju sprawach może procedować".

Ogłoszeniu wyroku towarzyszyła we wtorek przed budynkiem płockiego Sądu Rejonowego demonstracja wspierająca oskarżone, zorganizowana pod hasłem "Tęcza nie obraża".

Proces w tej sprawie ruszył 13 stycznia 2021 r. Odbyły się dwie rozprawy - ostatnia 17 lutego. Podczas pierwszej oskarżone wyjaśniały m.in., że rozlepiając nalepki z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, m.in. na ścianach budynków, nie miały poczucia, iż obrażają uczucia religijne. Swoje działanie określiły mianem akcji. Oskarżone zaprzeczyły wówczas, aby nalepki umieszczały, np. na koszu na śmieci.

Obrona wnosiła w procesie o uniewinnienie. Prokurator żądała natomiast wymierzenia kary sześciu miesięcy ograniczenia wolności poprzez 30 godzin miesięcznie nieodpłatnych, kontrolowanych prac na cele społeczne. Do wniosku tego przyłączył się pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, aktywistki pro life Kai Godek. Z kolei pełnomocniczka byłego proboszcza parafii, gdzie rozlepiono nalepki, wniosła o karę półtora roku ograniczenia wolności w formie 30 godzin prac społecznych miesięcznie.

Akt oskarżenia płockiej Prokuratury Rejonowej wobec Elżbiety P., Anny P. i Joanny G. trafił do sądu w czerwcu 2020 r. Przedstawiono w nim zarzuty z art. 196. Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych poprzez znieważenie przedmiotu czci religijnej, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Prokuratura Rejonowa w Płocku informowała wcześniej, iż z przeprowadzonych ustaleń wynika, że wszystkie osoby objęte aktem oskarżenia w sprawie obrazy uczuć religijnych poprzez znieważenie przedmiotu czci religijnej, działały wspólnie i w porozumieniu. Zarzuty aktu oskarżenia dotyczą "rozklejenia na toalecie, koszu na śmieci, transformatorze, znakach drogowych i ścianach budynków wydruków przedstawiających przerobiony obraz Matki Bożej Częstochowskiej z widoczną aureolą w kolorach tęczy, będącej symbolem społeczność LGBT".

Do rozlepienia wokół kościoła św. Dominika w Płocku nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli doszło po tym, gdy w Wielką Sobotę, 20 kwietnia 2019 r., w kościele św. Dominika pojawiło się dwoje aktywistów protestujących przeciw aranżacji wielkanocnego Grobu Pańskiego. Na tekturowych pudełkach wypisano na nim m.in. słowa: LGBT, gender, agresja, pycha, odrzucenie wiary, a także - kłamstwo, zboczenia, egoizm, hejt i pogarda.

Między aktywistami a proboszczem parafii, jak opisywały to m.in. media, doszło do wymiany zdań - jeden z aktywistów nagrywał zajście telefonem komórkowym. Gdy na miejsce została wezwana policja, zarzucił księdzu odebranie telefonu, informował też o zaginięciu kart z aparatu. Ksiądz powiadomił z kolei o zakłóceniu obrządku religijnego. Protestujący aktywiści przyszli do kościoła także w Wielką Niedzielę, 21 kwietnia 2019 r.