Informacje świadczące o systemowych nieprawidłowościach w zakresie niezależności władzy sądowniczej w Polsce (lub o ich pogłębieniu) to za mało, by sądy innych państw UE odmawiały wykonania europejskiego nakazu aresztowania. Uznał tak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jego zdaniem należy odmówić wykonania ENA wydanego przez polski organ sądowy, tylko jeżeli w konkretnym, indywidualnym przypadku „istnieją poważne i sprawdzone podstawy, aby uznać, że w razie przekazania tym organom, osoba (objęta nakazem – przyp. red.) będzie ze względu na te nieprawidłowości narażona na rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego”.

Wyrok zapadł w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy w Amsterdamie. Sprowadzało się ono do tego, czy z uwagi na doniesienia o pogarszającym się stanie praworządności w Polsce nadal trzeba badać, w jaki sposób wydanie konkretnego aresztowanego wpłynie na gwarancję zachowania jego praw.
Trybunał uznał, że systemowe nieprawidłowości, niezależnie od ich wagi, nie stanowią samoistnej podstawy, aby wykonujący nakaz organ sądowy mógł twierdzić, że wszystkie sądy nad Wisłą utraciły status „wydającego (ENA) organu sądowego”. To ostatnie pojęcie co do zasady wymaga, aby zainteresowany organ działał w sposób niezależny. Natomiast zastrzeżenia co do niezależności sądownictwa niekoniecznie muszą się przekładać na wszystkie rozstrzygnięcia tych sądów.
TSUE przypomniał również, że ogólne zawieszenie mechanizmu ENA wobec danego państwa członkowskiego, zwalniające z obowiązku przeprowadzenia takiej oceny i skutkujące automatyczną odmową wykonania ENA wydanego przez to państwo, jest możliwe tylko w przypadku formalnego stwierdzenia przez Radę Europejską, że owo państwo członkowskie nie przestrzega zasad, na których opiera się Unia.

orzecznictwo

Wyrok TSUE w sprawach połączonych C-354/20 i C-412/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia