– Taki podział wydaje się dopuszczalny – bronił regulacji reprezentujący Sejm poseł PO Borys Budka i TK przychylił się do tej argumentacji.
Inny zarzut dotyczył zbyt szerokich kompetencji przekazanych przez ustawodawcę ministerstwu rolnictwa. Mogło ono bowiem – w ocenie wnioskodawców – zbyt swobodnie kształtować wymiar kary w rozporządzeniu, gdyż żaden przepis nie określał jej minimalnej wysokości.
Trybunał jednak uznał, że przepisy ustawy regulowały odpowiedzialność rybaków w sposób wyczerpujący. Problem leżał natomiast w samym rozporządzeniu ministra rolnictwa, który określił dolną granicę kar, do czego nie miał prawa.
Czemu w ogóle TK pochylił się nad ustawą, która już nie obowiązuje? Artykuł 137 ust. 1 nowej – o rybołówstwie morskim (Dz.U. z 2015 r. poz. 222) – stanowi bowiem, że do spraw wszczętych i niezakończonych decyzją ostateczną do dnia wejścia w życie nowego aktu prawnego stosuje się przepisy ustawy poprzedniej. To zaś oznacza, że toczące się postępowania rozpatrywane są na podstawie zakwestionowanych przez grupę posłów regulacji.

ORZECZNICTWO

Wyrok TK o z 17 marca 2015 r., sygn. akt K 31/13.