Oskarżony może zdecydować się na adwokata prowadzącego działalność poza terenem objętym właściwością sądu, w którym toczy się postępowanie. Takiemu obrońcy, w przypadku uniewinnienia klienta, należy się od Skarbu Państwa zwrot kosztów dojazdów na rozprawy.
STAN FAKTYCZNY
Sąd Okręgowy w R. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz uniewinnionego w sprawie karnej mężczyzny kwotę 4,8 tys. zł tytułem zwrotu kosztów wynagrodzenia jego obrońcy. Oddalił jednak wniosek o zwrot wydatków na dojazdy prawnika do sądu. W uzasadnieniu wskazał, że należność za dojazdy na rozprawę nie należy do uzasadnionych wydatków. Strona mogła bowiem ustanowić sobie adwokata prowadzącego działalność na terenie właściwości Sądu Okręgowego w R.
Zażalenie na powyższe postanowienie wniósł obrońca mężczyzny. Wskazał, że przedłożone sądowi faktury VAT potwierdzają faktycznie poniesione koszty ustanowienia adwokata i w konsekwencji zasadność zwrotu żądanej kwoty, która w całości służyła realizacji obrony. Na tej podstawie skarżący wniósł o zmianę postanowienia oraz o zasądzenie od Skarbu Państwa 14 629 zł.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał zażalenie za zasadne (akt II AKz 63/14).
Podkreślił, że prawo do obrony jest fundamentalnym uprawnieniem człowieka, gwarancją rzetelnego procesu i wyrazem poszanowania godności jednostki ludzkiej. Konstytucja w art. 42 ust. 2 przyznaje je każdemu i we wszystkich stadiach postępowania. A w sprawach karnych podlega ograniczeniu wyłącznie co do liczby obrońców z wyboru, z których może korzystać oskarżony (art. 77 k.p.k.). Natomiast ustawa w żaden sposób nie reglamentuje tego prawa w odniesieniu do osoby obrońcy czy miejsca siedziby jego kancelarii.
Nie bez znaczenia jest również okoliczność, że postępowanie przygotowawcze w sprawie było prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w K. W obszarze właściwości tego organu znajdowała się bowiem również kancelaria adwokacka, z pomocy której korzysta oskarżony. W ocenie sądu nie znajduje uzasadnienia podgląd, że w związku ze skierowaniem sprawy do R., strona powinna ustanowić nowego obrońcę, tym razem w okręgu właściwości sądu. A jeżeli tego nie zrobi, liczyć się z brakiem możliwości odzyskania wszystkich wydatków poniesionych w związku z postępowaniem, w tym także kosztów dojazdu adwokata do sądu. W ocenie SA w Rzeszowie przyjęcie takiego stanowiska prowadziłoby do sytuacji, w której strona, pomimo uniewinnienia, ponosiłaby materialne skutki bezzasadnego oskarżenia. Taki stan byłby nie do zaakceptowania i pozostawałby w oczywistej sprzeczności z realizacją prawa do obrony.
Sąd apelacyjny przywołał stanowisko wyrażone przez Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu do wyroku z 26 lipca 2006 r. (SK 21/04). TK wskazał w nim, że „w państwie prawnym zasadą powinno być obciążanie kosztami postępowania tej ze stron, która w jego toku nie zdołała utrzymać swojego stanowiska. W odniesieniu do zakończonych uniewinnieniem postępowań z oskarżenia publicznego oznacza to, że koszty powinna ponosić strona oskarżająca – organ władzy publicznej, a faktycznie – Skarb Państwa. Biorąc pod uwagę, że oskarżony jest w postępowaniu stroną słabszą, a wybór obrońcy przyczynia się do wyrównania szans procesowych, uznać trzeba, iż osoba uniewinniona powinna otrzymywać całościowy zwrot poniesionych kosztów postępowania, w tym kosztów obrony”. Mając to na uwadze, sąd apelacyjny uznał, że w skład uzasadnionych wydatków oskarżonego z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy wchodzą również poniesione przez niego koszty dojazdu prawnika na rozprawy. I w przypadku uniewinnienia podlegają one zasądzeniu na jego rzecz od Skarbu Państwa. Z tych względów sąd uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.
KOMENTARZ
Paweł Kowalczyk
adwokat
Postanowienie uważam za słuszne. Stanowi ono przejaw zauważalnej od pewnego czasu tendencji uwzględniania przez Sąd Najwyższy oraz sądy powszechne rzeczywistych kosztów pomocy prawnej. Początkowo kierunek ten można było dostrzec w postępowaniu cywilnym. Wskazać warto tu choćby na postanowienie SN z 20 kwietnia 2011 r. (sygn. akt I CZ 22/11), potwierdzające możliwość domagania się przez pełnomocnika zwrotu kosztów podróży samolotem. Komentowane postanowienie, wydane w postępowaniu karnym, nawiązuje do tej samej zasady, tj. pełnej kompensaty kosztów postępowania.
Rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego zapewne wielu obrońców przyjmuje z satysfakcją. Koszt dojazdu obrońcy do sądu dla realizacji obrony oskarżonego powinien być zaliczany do kosztów procesu. Sąd apelacyjny słusznie zauważył, iż jedynym ograniczeniem w realizacji prawa do obrony jest nieprzekraczalna liczba trzech obrońców w procesie. Istota udziału obrońcy w rozprawie polega przecież na stworzeniu oskarżonemu warunków do pełnej realizacji prawa do obrony – zarówno od strony formalnej, jak i materialnej. Udział obrońcy gwarantuje realną i pełną możliwość czynności realizujących przyjętą linię obrony. Uprawnienie to nie powinno być limitowane już na wstępie procesu poprzez w wielu wypadkach „wymuszenie” wyboru obrońcy spośród adwokatów mogących świadczyć taką pomoc w okręgu danego sądu. Z pola widzenia nie można bowiem tracić szczególnego stosunku, jaki łączy obrońcę z oskarżonym. Kwestie kosztów dojazdu do sądu nie powinny stać na przeszkodzie wyborowi obrońcy, którego oskarżony darzy zaufaniem. Wybór taki jest szczególnie zrozumiały w obliczu grożących mu sankcji karnych, włącznie z pozbawieniem wolności.
Uwzględnienie rzeczywistych i udokumentowanych przez adwokata kosztów obrony odpowiada dodatkowo poczuciu sprawiedliwości społecznej. Uwzględnienie tych kosztów w wyroku uniewinniającym winno rekompensować oskarżonemu – choćby od strony materialnej – dolegliwości niezasadnego oskarżenia. Trudnym do zaakceptowania byłoby przecież przyjęcie, że ciężar udowodnienia niewinności ma ostatecznie obciążać oskarżonego, który od stawianych mu zarzutów został uwolniony.