Przepraszamy Jakuba Lendziona za to, że w okresie od września 2011 roku do czerwca 2012 roku, gdy był uczniem Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich przy ul. Majdańskiej 30/36 w Warszawie, na terenie szkoły dopuszczano się naruszenia dóbr osobistych Jakuba Lendziona z powodu jego orientacji homoseksualnej, a mianowicie jego integralności cielesnej, godności, czci. Władze Szkoły.
Taki komunikat możemy przeczytać na stronie internetowej szkoły. To efekt wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który wydany został 17 listopada 2017 r. (sygn. akt 1 ACA 1372/16) i jest już prawomocny.
- Jest to pierwszy w historii polskiego sądownictwa wyrok przeciwko szkole za brak przeciwdziałania homofobii wśród uczniów. Sprawa ta pokazuje, że istnieją skuteczne środki prawne, z których mogą korzystać uczniowie i uczennice doświadczający przemocy motywowanej homofobią – komentuje adw. Paweł Knut z Kampanii Przeciw Homofobii, pełnomocnik skarżącego szkołę Jakuba Lendziona.
Sprawa, która trafiła wcześniej do Sądu Okręgowego w Warszawie I Wydział Cywilny dotyczyła notorycznego szykanowania poszkodowanego ze względu na fakt, iż jest on homoseksualistą. Jak ustalił sąd, Jakub Lendzion był wyzywany od „pedałów”, „ciot” oraz „pedofili”. Ciągłe wyzwiska szły w parze z wyśmiewaniem oraz obrzucaniem poszkodowanego resztkami owoców a później nawet kamieniami. Lendzionowi notorycznie chowano także plecak. Poinformowana o tym fakcie dyrektorka placówki, stwierdziła jednak, że jest to żart i szkolna tradycja. W placówce na korytarzach pojawiały się również naklejki z hasłem „zakaz pedałowania”. Poszkodowany otrzymał również szkolną walentynkową kartkę o takiej samej treści.
Jednym z bardziej rażących incydentów było ustawienie przez uczniów na stronach startowych szkolnych komputerów zdjęć mężczyzn uprawiających seks. Obrazek opatrzony był imieniem i nazwiskiem skarżącego oraz podpisem „Jesteś je...m homo”. O tej sytuacji, bibliotekarka, pod opieką której znajdowały się komputery, zabroniła skarżącemu informować dyrektor szkoły.
Z materiału dowodowego ocenianego przez sąd wynika, że większość nauczycieli szkoły wiedziała o orientacji seksualnej poszkodowanego oraz o incydentach dziejących się na terenie placówki. Grono pedagogiczne powszechnie jednak bagatelizowało problem. Sytuacje określano jako incydenty, tradycje, żarty czy nic nie znaczące, normalne zachowania uczniów. Co szczególnie istotne, jedna z nauczycielek wskazała, że poszkodowanego nie powinno dziwić zachowanie innych uczniów, gdyż sam nie ukrywa się z tym, że jest homoseksualistą.
Sąd okręgowy stwierdził ostatecznie, że Jakub Lendzion z powodu swej orientacji seksualnej doznał naruszenia godności osobistej, nietykalności cielesnej oraz prywatności w trakcie nauki w placówce przy biernej postawie władz szkoły i jej ciała pedagogicznego. W związku z tym orzeczono o konieczności opublikowania przeprosin na stołecznych stronach Gazety Wyborczej.
Miasto Stołeczne Warszawa reprezentujące w tym sporze szkołę domagało się jednak całkowitego uchylenia wyroku pierwszej instancji. Sprawa trafiła więc do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który zaakceptował zgromadzony materiał dowodowy oraz co do zasady zgodził się tezami postawionymi przez sąd okręgowy.
- Sąd Apelacyjny rozpatrując apelację, uchylił zaskarżony wyrok tylko w punkcie dotyczącym przeprosin w gazecie. Ponadto usunął z treści przeprosin słowo "prywatność", stwierdzając, że nie została naruszona moja prywatność, tylko integralność cielesna, godność i cześć – wyjaśnia nam poszkodowany Jakub Lendzion.