Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów uważa, że nie ma podstaw do domagania się przez bliskich ofiary wypadku, która znajduje się w stanie wegetatywnym, zadośćuczynienia od ubezpieczyciela.
Tym samym zakwestionowano dotychczasową linię orzeczniczą korzystną dla obywateli, za to wsparto korporacje finansowe. Przy czym na razie nie ma mowy o uchwale. Sędziowie – uznawszy, że idą w przeciwnym kierunku, niż szedł SN dotychczas – postanowili przedstawić zagadnienie prawne składowi powiększonemu.
Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy roszczenie o zadośćuczynienie na podstawie art. 448 w związku z art. 24 par. 1 kodeksu cywilnego przysługuje osobom bliskim poszkodowanego także wtedy, gdy na skutek czynu niedozwolonego ofiara doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu. Nie budzi bowiem żadnych wątpliwości, że pieniądze należą się w sytuacji, gdy bliski umarł. Ubezpieczyciele jednak odmawiają wypłat w sytuacji, gdy poszkodowany przeżył, a znajduje się w stanie wegetatywnym.
Artykuł 448 stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Rzecz w tym, że zdaniem przedsiębiorców obowiązku opieki nad najbliższym oraz samego patrzenia na zły stan zdrowia bliskiego nie można postrzegać w kategoriach krzywdy. Nie może też być mowy o jakimkolwiek zerwaniu więzi rodzinnej, choćby ofiara pozostawała bez świadomości. I SN z tym poglądem się zgadza.
„Co prawda życie członków rodziny poszkodowanego, który doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, ulega pogorszeniu to jednak ich więź z poszkodowanym zostaje zachowana. Członkowie rodziny poszkodowanego nie tracą tym samym dobra osobistego, jakim jest więź rodzinna, staje się ona jedynie więzią niewątpliwie innego rodzaju, wyrażana jest w inny sposób. Nie można jednak twierdzić, że jest to więź gorsza” – argumentują sędziowie w postanowieniu. Ich zdaniem odmienność więzi polega na konieczności dostosowania oczekiwań do stanu zdrowia poszkodowanego. Ale, co podkreśla SN, „stan zadowolenia z życia rodzinnego nie jest prawnie gwarantowany”.
Ponadto jeśli ofiarą zdarzenia było dziecko, należy pamiętać – czytamy w postanowieniu – że to na rodzicach spoczywa obowiązek opieki nad małoletnim. A nie na ubezpieczycielu.
„Wyobrażenia i uczucia członków rodziny na temat optymalnej czy wolnej od stresu wizji więzi rodzinnych, swoich praw i obowiązków wynikających z tych obowiązków, sposobu sprawowania pieczy na dzieckiem, braku możliwości utrzymywania kontaktów z dzieckiem w ogóle nie zmieniają w sposób prawnie doniosły ukształtowanej ustawowo więzi rodzinnoprawnej” – przekonuje trzyosobowy skład w orzeczeniu skierowanym do składu siedmioosobowego.
Jeśli uchwała odpowiadałaby poglądom zawartym w postanowieniu, w praktyce rodziny osób znajdujących się w stanie wegetatywnym zostałyby pozbawione pieniędzy, które często są wykorzystywane na opiekę. Tak byłoby chociażby w sprawie, na kanwie której orzeka SN. Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie dotyczącej błędnego przeprowadzenia porodu zasądził od zakładu ubezpieczeń kwotę 400 tys. zł zadośćuczynienia, 2144 zł odszkodowania oraz 1700 zł miesięcznie renty. Sąd apelacyjny dołożył kolejne ponad 800 tys. zł.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Najwyższego z 21 kwietnia 2017 r., sygn. I CSK 472/16.