Kobiety w startupach nadal są niedofinanowane. W Europie Środkowo-Wschodniej 94 proc. finansowania venture capital trafiło do startupów prowadzonych przez mężczyzn - wynika z raportu „Female Founders' Journey” opracowanego przez Huge Thing przy wsparciu Visa Foundation, którego oficjalna publikacja jest zaplanowana na 10 marca.
Mimo że startupy zakładane przez kobiety często osiągają lepsze wyniki, to otrzymują mniej finansowania i możliwości rozwoju niż przedsięwzięcia prowadzone przez mężczyzn – zauważają autorzy raportu „Female Founders' Journey”. Wskazują na to wyniki badań przeprowadzonych w ostatnich latach:
- W Europie startupy założone przez kobiety otrzymały jedynie 1,8 proc. całkowitych inwestycji venture capital. 82 proc. środków trafiło do startupów prowadzonych przez mężczyzn, a 16,2 proc. – do biznesów prowadzonych przez zespoły mieszane1.
- Dane z 2021 r. sugerują, że w Europie Środkowo-Wschodniej proporcje są jeszcze bardziej zaburzone. Startupy prowadzone wyłącznie przez kobiety otrzymały 1 proc. finansowania VC, a startupy męskie – 94 proc.2
- Według badań Boston Consulting Group, kobiece startupy otrzymują średnio o 30 proc. mniej finansowania niż biznesy męskie, mimo że przynoszą średnio dwuipółkrotnie wyższe przychody z każdego zainwestowanego dolara.3
„To stracona szansa dla całej gospodarki” – podkreślają autorzy. Wskazują, że kobiety, które chcą pozyskać finansowanie venture capital, nie tylko niejednokrotnie otrzymują gorsze wyceny, ale także częściej niż mężczyźni proszone są o rezygnację z większej liczby udziałów. Podczas spotkań z inwestorami nadal zdarzają się postawy protekcjonalne. „Na spotkaniu VC zapytał moją przyjaciółkę, czy jej mąż wie, że chce prowadzić startup i czy się na to zgadza” – mówi jedna z założycielek biznesu cytowana w raporcie.
Tymczasem polski rynek startupów jest największy w Europie Środkowo-Wschodniej, a fundusze venture capital stanowią ważne źródło finansowania przedsięwzięć – według raportu „Polskie startupy 2024”, z krajowych VC korzystało 22 proc. startupów, a z zagranicznych – 6 proc. Mimo męskiej dominacji, 41 proc. startupów w Polsce wśród swoich założycieli ma kobiety4.
Networking barierą i odpowiedzią dla kobiet jednocześnie
Aby odpowiedzieć na pytanie, z czego to wynika oraz jak temu przeciwdziałać, badacze przeprowadzili rozmowy z dziesięcioma polskimi oraz dziesięcioma ukraińskimi przedsiębiorczyniami, a także z dziesięcioma inwestorami i inwestorkami venture capital. Wnioski? „Kobiety nadal zmagają się z uprzedzeniami, mniejszymi możliwościami inwestycyjnymi i ograniczonymi sieciami kontaktów”.
Na podstawie analizy poszczególnych etapów rozwoju biznesu – od podjęcia decyzji o założeniu startupu, przez pokonanie wyzwań prawnych i budowania zespołu, po znalezienie finansowania i poszerzanie sieci biznesowych - Big Thing przedstawia wskazówki, które mogą być przydatne w przełamaniu tych barier. Często przy tym podkreśla rolę inicjatyw przyjaznym startupom (akceleratory, przestrzenie coworkingowe, grupy biznesowe) czy programów mentoringowych i budowy sieci znajomości. „Założyciele, którzy aktywnie budują relacje przed zbieraniem funduszy, zyskują większe możliwości inwestycyjne” – wskazują autorzy raportu.
Pewnym paradoksem jest jednak to, że właśnie networking i nawiązywanie kontaktów jest jedną z najważniejszych barier dla przedsiębiorczyń. „Tradycyjne relacje biznesowe często faworyzują mężczyzn. Wielu inwestorów woli finansować osoby, które już znają” – piszą. Pewnie dlatego kobiety częściej docierają do VC przez ustrukturyzowane programy, a nie nieformalne spotkania.
Podkreślają jednak, że rośnie liczba programów akceleracyjnych i mentoringowych, które wspierają kobiety w rozwoju własnego biznesu. Jedną z takich inicjatyw jest MEET HER, założone przez Aleksandrę Maciejewicz i Paulę Pul, partnerkę zarządzającą kancelarii prawnej Lawmore.
- W tworzeniu i rozwoju biznesu pomogło mi wsparcie, które otrzymałam od innych kobiet. Było to możliwe m.in. dzięki znajomościom nawiązanym podczas studiów w ramach organizacji spotkań „Przedsiębiorcza Kobieta” – mówi DGP Paula Pul. To dzięki temu przedsiębiorczynie zapraszały ją później na wydarzenia biznesowe i pomagały w networkingu. - Jako kobiety musimy się wspierać, dlatego sama też zdecydowałam się utworzyć społeczność MEET HER, gdzie spotykają się kobiety biznesu i nauki – dodaje Paula Pul.
Także inna założycielka biznesu, cytowana w raporcie mówi, że „odnoszące sukcesy założycielki aktywnie poszukują grup inwestycyjnych, akceleratorów i wydarzeń branżowych. Budują wiarygodność, prezentując swoją wiedzę i nawiązując kontakty poprzez programy mentorskie”.
Męski świat venture capital. Obecność kobiety zwiększa szanse pozyskania kapitału dwukrotnie
Sam proces pozyskiwania finansowania VC autorzy raportu opisują jako doświadczenie „między uprzedzeniami a możliwościami”, jako że nadal wiąże się on z podwójnymi standardami. Chodzi m.in. o pytania zadawane na spotkaniach inwestorskich – w przypadku kobiet częściej są one zorientowane na ryzyko, skupiają się na zagrożeniach czy stabilności, a w mniejszym stopniu – na wzroście i potencjale.
„Świat VC składa się w 95 proc. z mężczyzn i pozostaje zamkniętym kręgiem, w którym mężczyźni wspierają mężczyzn. Zmiana tego systemu wymaga większej liczby kobiet na stanowiskach inwestycyjnych i lepszych strategii dywersyfikacji” – przyznaje jeden z przedstawicieli funduszu VC cytowany w raporcie.
Luiza Nowacka, menedżerka inwestycyjna w Vinci – spółce, która zarządza alternatywnymi spółkami inwestycyjnymi – przekonuje jednak, że venture capital to nowoczesna branża, gdzie młode zespoły i dynamiczna kultura pracy sprzyjają większej otwartości i różnorodności. - W teorii kobietom może być tu łatwiej niż w bardziej konserwatywnych sektorach. W praktyce jednak kobiety wciąż mierzą się z koniecznością udowadniania swoich kompetencji na każdym kroku – niezależnie od doświadczenia czy wyników – mówi w rozmowie z DGP.
Dodaje, że część z nich wychowano w duchu ostrożności i unikania ryzyka, co w świecie startupów nie zawsze działa na ich korzyść. - Z drugiej strony, pewne siebie, przebojowe kobiety często stykają się ze stereotypem, że ich sukces to efekt szczęścia, uroku osobistego czy innych czynników, a nie realnych umiejętności. To wszystko sprawia, że w również w VC – mimo postępu – kobiety często muszą pracować ciężej, by osiągnąć swoje cele – dodaje Luiza Nowacka.
- Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda pokazało, że 70 proc. inwestorów VC wolało prezentacje inwestorskie przedstawione przez mężczyzn, nawet jeśli te prezentowane przez kobiety były takie same – zauważa w rozmowie z DGP Kasia Gryzło, prezeska startupu HearMe. - Nie oznacza to, że mężczyźni celowo dyskryminują kobiety, jednak naturalnie czują większe zaufanie do tego, co jest im bliższe. A jako że po stronie inwestorskiej jest bardzo mało kobiet, „męskie” projekty budzą większe zaufanie – tłumaczy. Dodaje, że gdy sama „zbierała rundę” w 2020 r., po drugiej stronie prawie nigdy nie spotykała kobiet. - Powoli się to jednak zmienia – zauważa Kasia Gryzło.
Także dane przytoczone w raporcie to potwierdzają – okazuje się, że fundusze venture capital, w których zespołach decyzyjnych zasiadają kobiety, są dwukrotnie bardziej skłonne do inwestycji w kobiece startupy.
Według Luizy Nowackiej, do tego nie są potrzebne sztywne cele. - W dobrze działającym ekosystemie liczą się kompetencje, a nie płeć. W naszym funduszu różnorodność buduje się organicznie – zatrudniamy podobną ilość kobiet i mężczyzn, na różnych stanowiskach – przekonuje.
103 mld dol. na rynku FemTech szansą dla kobiecych startupów?
Paula Pul zauważa, że dominacja mężczyzn w funduszach venture capital sprawia, iż lepiej rozumieją oni biznesy rozwiązujące „męskie” problemy. - Tymczasem startupy zakładane przez kobiety często odpowiadają na inne potrzeby, w związku z czym trudniej jest je inwestorom docenić – mówi założycielka LawMore.
Przykładem takich rozwiązań jest rynek FemTech, technologii skupionych na zdrowiu kobiet, które często są rozwijane przez kobiety. Jak podkreślają autorzy raportu, jego szybki wzrost może być przełomem, a dotychczas był on niedofinansowany. Tymczasem w 2030 r. jego wartość ma wynieść 103 mld dol. Według autorów raportu, dotychczas był on niedofinansowany.
Do tego potrzebna jest jednak zmiana nastawienia samych kobiet. W „Female Founders” czytamy, że zazwyczaj później niż mężczyźni uznają one, że biznes jest na tyle rozwinięty, że są gotowe na spotkanie z inwestorami. Co do zasady mniej agresywnie negocjują, przez co akceptują gorsze warunki oferowane przez fundusze venture capital.
Autorzy wskazują też, że kobiety są często oceniane jako ostrożniejsze i mniej skłonne do ryzyka. Przez to oferty finansowania, które otrzymują, są bardziej konserwatywne, a wyceny – niższe. Przedstawiciele funduszy VC wskazywali jednak, ze założycielki, które przedstawiają szczegółowe prognozy finansowe i strategiczne plany rozwoju otrzymują lepsze oferty. Ceniona jest także koncentracja na rozwoju biznesu i przedstawianie planów dotyczących zwiększenia skali działalności.
Według Luizy Nowackiej, kluczem do zmiany jest systemowe wspieranie kobiet. - Od edukacji biznesowej, przez dostęp do sieci kontaktów, po mentoring na każdym etapie rozwoju kariery. Niezwykle istotne są programy mentoringowe i role models – kobiety, które już odniosły sukces w branży i mogą pomóc kolejnym pokoleniom – mówi. Podkreśla, że takie wsparcie pozwala nie tylko rozwijać umiejętności, ale także przełamywać fałszywe przekonania o tym, że kobiety są bardziej uległe, mniej asertywne czy nie tak zdeterminowane, jak mężczyźni.
Kobiety, które przebiły szklany sufit, wprowadzają zmiany
- Zmiany już zachodzą, a są wprowadzane między innymi przez kobiety, którym udało się w ostatnich latach przebić szklany sufit. Mogą wtedy tworzyć takie miejsca pracy, w których ludzie mają poczucie sprawiedliwości – gdzie zadania, awanse i projekty są przyznawane według umiejętności, talentu i potencjału, a nie płci. A kobiety mają ogromny potencjał, tylko zbyt często kwestionują swoje umiejętności – mówi Kasia Gryzło.
Jak można to osiągnąć? Małgorzata Bochenek, dyrektorka ds. rozwoju biznesu i digital w IKEA Retail w Polsce zauważa, że w wyrównywaniu szans kobiet i mężczyzn – także na rynku pracy - pomagają nie tylko programy skierowane do kobiet, ale także do mężczyzn, takie jak wydłużony urlop ojcowski. - W IKEA ojcowie mogą korzystać z tego benefitu od ponad czterech lat. Chodzi o zachowanie równowagi, dzięki której wszyscy mają podobne możliwości rozwoju kariery zawodowej i dbania o życie prywatne – mówi.
Autorzy „Female Founders” wskazują z kolei, że coraz więcej funduszy inwestuje w inicjatywy, które przynoszą nie tylko zysk, ale także mają pozytywny wpływ społeczny. Zmienia się także świadomość społeczna – dzięki obecności coraz większej liczby kobiet w biznesie, obecność przedsiębiorczyń staje się normalnością. Można też z nich czerpać przykład i inspirację.
Kasia Gryzło podsumowuje: - Robienie startupu jest trudne – niezależnie od tego, czy jest się kobietą, czy mężczyzną. Bycie kobietą dodaje jednak do tego ciężaru dodatkowy kilogram - w całej skali pewnie nie jest to duża różnica, ale zawsze.