- Chińscy producenci (aut elektrycznych – red.) są bardzo zainteresowani rynkami zagranicznymi i rynek europejski jest dominujący, jeśli chodzi o eksport. Ponad połowa eksportu chińskich samochodów to właśnie Europa – mówi Bartosz Swatko, Clients & Industries, Automotive Sector Leader w Deloitte Polska.

Jak wyjaśnia rozmówca DGP, dzisiaj udział chińskich samochodów elektrycznych jest widoczny i obecny na europejskim rynku, a jednym z kluczowych elementów jest bateria. - Chińczycy z uwagi na swoją dostępność do źródeł surowców i zaawansowane procesy dominują na rynku baterii. Kto ma baterię, może budować samochód – tłumaczy Bartosz Swatko.

Komentuje również kwestię współpracy marki Izera z chińską firmą Geely, która ma dostarczyć platformy do produkcji polskich aut elektrycznych.

- Dzisiejszy poziom zaawansowania technologicznego samochodów, rola baterii, ale również rola oprogramowania, sprawia, że koncerny motoryzacyjne nawiązują bardzo silne partnerstwa z często nieoczywistymi graczami – mówi.

- Myślę, że takie partnerstwa pozwalają poprawić efektywność, skorzystać z dobrych doświadczeń aplikowanych na dużym rynku, zarówno tym chińskim, jak i w pozostałych markach, bo takie platformy, o której mówimy w przypadku polskiego samochodu, będą wykorzystywane również w innych modelach samochodu, więc jest to pewien efekt skali, zapewnienia jakości, a w konsekwencji również efekt kosztowy – dodaje Bartosz Swatko.