Europarlament przegłosował w ubiegłym tygodniu rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów, które zastąpi unijną dyrektywę 2001/95/WE w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów do współczesnych realiów rynkowych, zwłaszcza rosnącej popularności zakupów internetowych.

Jak wyjaśniała Komisja Europejska, zmiana przepisów jest konieczna, bo dyrektywa pochodzi z 2001 r., gdy „produkty bazujące na sztucznej inteligencji i urządzenia podłączone do internetu były rzadkością”. Nowe wyzwania rodzi też rozwój handlu internetowego, gdyż konsumenci mogą w ten sposób dokonywać zakupów bezpośrednio od przedsiębiorców – także tych zlokalizowanych poza terytorium UE, „co utrudnia kontrolowanie bezpieczeństwa produktów wprowadzanych na jednolity rynek”.

Według danych Brukseli w 2021 r. zakupy online robiło 73 proc. konsumentów, podczas gdy w 2014 r. – połowa. W 2020 r. 21 proc. konsumentów zamówiło produkt spoza Unii (w porównaniu do 8 proc. w 2014 r.). Według sprawozdania rocznego portalu Safety Gate 26 proc. powiadomień o produktach niebezpiecznych dotyczyło produktów sprzedawanych w internecie. Przy czym większość (62 proc.) – produktów z państw spoza UE.

– W 2020 r. 50 proc. produktów uznanych za niebezpieczne pochodziło z Chin. Za pomocą nowego prawa podejmiemy istotne kroki przeciwko sprzedającym je w Europie – podkreśla europosłanka Dita Charanzová, sprawozdawczyni projektu.

Rozporządzenie przewiduje, że produkty z państw trzecich będzie można wprowadzać na rynek unijny pod warunkiem, że podmiot gospodarczy odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo ma siedzibę w UE. Nakłada też nowe obowiązki na internetowe platformy handlowe. Organy nadzoru rynku będą mogły im nakazać jak najszybsze usunięcie z oferty lub uniemożliwienie dostępu do produktu uznanego za niebezpieczny. Platformy będą miały na to nie więcej niż dwa dni robocze.

– Konsumenci, jeśli kupili taki produkt, otrzymają o tym wiadomość e-mailem. Ponadto będą mieli prawo do naprawy, wymiany bądź zwrotu pieniędzy w przypadku wycofania produktu ze sprzedaży – informuje Dita Charanzová.

Przy ocenie bezpieczeństwa produktu zostanie uwzględnione ryzyko dla grup szczególnie podatnych na zagrożenia (np. dzieci), a także m.in. ich cyberbezpieczeństwo. Informacje o bezpieczeństwie produktów oraz dostępnych środkach ochrony prawnej trzeba zaś będzie przekazywać klientom jasnym i łatwym do zrozumienia językiem.

Ograniczenie liczby niebezpiecznych produktów na unijnym rynku zapobiegnie szkodom, jakie z tego powodu ponoszą konsumenci. Jak informuje biuro prasowe europarlamentu, w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów konsumenci mogą zaoszczędzić ok. miliarda euro, a w ciągu następnych 10 lat – ok. 5,5 mld euro.

Zanim rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym i wejdzie w życie, musi je jeszcze zatwierdzić Rada UE. Przepisy zaczną obowiązywać 18 miesięcy po wejściu w życie. ©℗