Zaledwie co piąta niemiecka rodzina ma dostęp do światłowodowego internetu.
Niemcy jawią się jako lider technologiczny Europy, a Berlin reklamuje się jako stolica inkubatorów start-upów. Rzeczywistość jednak bywa odmienna. Niemiecki Instytut Ekonomiczny w Kolonii opublikował raport dotyczący stanu infrastruktury cyfrowej. Unaocznia on problem z dostępem do szybkiego internetu powyżej 1000 kB/s. Z raportu wynika, że pogłębiają się dysproporcje między wschodnimi i zachodnimi Niemcami. Na wschodzie dostęp do szerokopasmowego łącza internetowego ma 40 proc. gospodarstw domowych, a na zachodzie – 70 proc. „Zaległości w infrastrukturze szerokopasmowej są przeszkodą dla dalszego rozwoju produktywności gospodarki wschodnich Niemiec” – alarmują autorzy raportu, wskazując, że czynnikiem, który w największej mierze ujawnił dysproporcję w dostępie do sieci, była pandemia koronawirusa.
Według danych Eurostatu Niemcy pod względem dostępu do sieci światłowodowej są drugie od końca w Unii Europejskiej. W 2021 r. miało do niej dostęp zaledwie co piąte gospodarstwo domowe, podczas gdy unijna średnia wynosiła 50 proc. Niemcy są także poniżej unijnej średniej pod względem dostępu gospodarstw domowych do sieci. Dysponuje nią 91 proc. gospodarstw, podczas gdy unijna średnia wynosi 93 proc. Co ciekawe, RFN jest jednym z nielicznych państw, w których dostęp do internetu w porównaniu z 2017 r. spadł – konkretnie o 2 pkt proc. „2022 r. w Niemczech może wydawać się 1990 r., gdy ludzie próbowali łączyć się z siecią za pomocą modemów o prędkości 28,8 kB/s. W jakiś sposób przyszłość nie nadeszła do kraju, który jest największą gospodarką Europy” – pisze „The Berlin Spectator”. – Niemcy miały nadzieję, że zauważalne zapóźnienie technologiczne przeskoczą dzięki budowie sieci 5G – tłumaczy Piotr Andrzejewski z Instytutu Zachodniego. We wschodnich krajach związkowych pokrycie siecią 5G jest wyższe niż na zachodzie i wynosi 68 proc. – Problem w tym, że budowy podjęły się Huawei i ZTE. Obecnie trzeba będzie wymieniać komponenty już zbudowanych masztów 5G z obawy o bezpieczeństwo danych – dodaje.
Dostęp do szerokopasmowego internetu o prędkości co najmniej 1 GB znajduje się wśród priorytetów Komisji Europejskiej i ma zostać osiągnięty do 2030 r. Do budowy szybkich łącz zobowiązano się już w umowie koalicyjnej rządu Angeli Merkel z 2018 r. Zakładano wówczas, że cel uda się osiągnąć w 2025 r. Bezskutecznie. Ponownie do umowy koliacyjnej wpisał ją gabinet kanclerza Olafa Scholza. W tym przypadku nie określono jednak daty jego osiągnięcia. Według ekspertów jedną z przyczyn słabej jakości łączy internetowych w Niemczech jest dominująca pozycja Deutsche Telekom, który nie inwestuje tyle, ile powinien, w światłowody, a stare kable miedziane nie są w stanie zapewnić prędkości wyższej niż 250 Mbps. W rankingu Speedtest Global Index Niemcy lokują się na 46. miejscu na świecie, między Wietnamem a Słowenią, pod względem szybkości internetu stacjonarnego, ze średnią prędkością nieco przekraczającą 85 Mbps. Polska jest na miejscu 31. miejscu. ©℗
Berlin liczył na przeskok do sieci 5G. Przeszkodziło stawianie na ChRL