Spadek popytu na rynku mieszkaniowym zwiększa skłonność deweloperów do negocjacji cen – wskazują eksperci. Wbrew powszechnemu przekonaniu, w ciągu ostatnich 5 lat siła nabywcza Polaków w kontekście mieszkań zmniejszyła się nieznacznie.
Choć mieszkania wciąż drożeją, to tempo podnoszenia cen jest coraz słabsze i zrównuje się już z ogólnym odczytem inflacji, czyli wzrostem cen wszystkich towarów i usług.
Z danych portalu podkluczyk.pl wynika, że w grudniu 2024 r. uśrednione ofertowe ceny mieszkań w Polsce wzrosły wobec grudnia 2023 r. o 7,0 proc. To najniższy odczyt od maja 2023 r. W zeszły miesiącu, jak podał Główny Urząd Statystyczny, inflacja ogółem wyniosła 4,8 proc., co oznacza, że ceny mieszkań rosły o 2,2 pkt proc. szybciej niż ceny w gospodarce.
Czy ten trend oznacza, że niedługo mieszkania w wartościach nominalnych zaczną wręcz tanieć? Zdaniem Anny Karaś, ekspertki z firmy JLL, deweloperzy muszą nastawić się na trudniejszy czas na rynku.
- Jeśli chodzi o prognozy dotyczące kształtowania się przyszłej sytuacji na rynku, to nie widzimy sygnałów, aby sprzedaż w 2025 r. miała być wyraźnie większa niż w 2024 r. Oznacza to, że deweloperzy powinni utrzymać skłonność do negocjacji cen – twierdzi w rozmowie z nami ekspertka.
Więcej upustów i promocji
Karaś zaznacza, że wyhamowanie cen widać było zwłaszcza w II połowie 2024 r., kiedy wyraźnie spadła sprzedaż mieszkań – z rynku zniknął popyt inwestycyjny a ten związany z ewentualnym programem dopłat do kredytu nadal był w zawieszeniu.
- W reakcji na spadek sprzedaży, któremu towarzyszyła presja rosnącej oferty związanej z Wprowadzenie do sprzedaży dużej puli nowych mieszkań pod koniec 2023 r. i w I połowie 2024 r. oraz spadek sprzedaży stworzyło presję na deweloperach. W efekcie zwiększyli oni swoją elastyczność negocjacyjną, chętniej udzielali upustów oraz prowadzili kampanie promocyjne – wyjaśnia ekspertka JLL.
Pensje rosną, ale siła nabywcza maleje
Wyhamowanie wzrostów cen mieszkań to na polskim runku nieruchomości swoiste novum. Wyliczenia specjalistów z portalu podkluczyk.pl wskazują bowiem, że skumulowany uśredniony wzrost cen ofertowych mieszkań liczony od początku 2020 r. do końca 2024 r. wyniósł 66 proc. Dla porównania, w tym czasie skumulowana wartość inflacji oscyluje wokół poziomu 44 proc.
Z kolei wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu ze styczniem 2020 r. wyniósł 60 proc. Oznacza to, że w ciągu 5 lat przeciętnemu Polakowi siła nabywcza dla segmentu mieszkaniowego nieznacznie spadła.
Rynek czeka na rządowy program
Anna Karaś ocenia, że na dalsze notowania cen nieruchomości duży wpływ będzie miał finalny kształt ewentualnego programu wsparcia nabywców przez rząd.
- Spodziewamy się także zmiany struktury oferty dostępnych mieszkań. Na początek deweloperzy będą zwiększać ofertę skierowaną do zamożnych gotówkowych klientów, a dopiero obniżka stóp procentowych może zwiększyć sprzedaż wśród klientów kredytowych tłumaczy ekspertka JLL.
- Wraz z tym deweloperzy zwiększą podaż tańszych inwestycji – dodaje.