Kto może trafić do więzienia za brak utrzymania nieruchomości w należytym stanie? Jeden z sądów uznał, że prawodawca tego nie rozstrzygnął i zapytał TK, czy to zgodne z konstytucją.

W prawie budowlanym (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2351 ze zm.; dalej: p.b.) próżno szukać definicji „zarządcy obiektu budowlanego”. Tymczasem osoba pełniąca taką funkcję ponosi - na podstawie art. 91a p.b. - odpowiedzialność karną za naruszenie obowiązku utrzymania obiektu w należytym stanie (patrz: grafika). Może jej za to grozić grzywna nie mniejsza niż 100 stawek dziennych, kara ograniczenia wolności, a nawet kara pozbawienia wolności do roku.

Członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej nie jest zarządcą obiektu

O naruszenie obowiązku wynikającego z art. 91 a p.b., w tym m.in. o niezapewnienie bezpieczeństwa przeciwpożarowego nieruchomości oskarżony został przez prokuratora członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej. Rozpatrujący sprawę w I instancji sąd umorzył postępowanie, gdyż uznał, że zarzucony czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Wskazał, że skoro ustawodawca nie zdefiniował pojęcia zarządcy obiektu budowlanego, to zgodnie z zasadą nullum crimen sine lege stricta nie można wskazać, aby oskarżony był zarządcą, gdy był on członkiem zarządu wspólnoty mieszkaniowej. Jego zdaniem bowiem tych dwóch funkcji nie można ze sobą utożsamiać.
Od tego rozstrzygnięcia zażalenie wnieśli oskarżyciele posiłkowi oraz prokurator. Ten ostatni stanął na stanowisku, że oskarżony był zarządcą obiektu już z samego faktu bycia członkiem zarządu wspólnoty mieszkaniowej. Obrońca oskarżonego podkreślała natomiast, że zarządcą jest podmiot, który wykonuje w stosunku do nieruchomości czynności właścicielskie, a zarząd wspólnoty mieszkaniowej nie stanowi zarządzania obiektem budowlanym w rozumieniu prawa budowlanego.
Sąd okręgowy uchylił zaskarżone postanowienie i wskazał, że konieczna jest kompleksowa analiza, czy członek zarządu może ponosić odpowiedzialność karną, a więc, czy spełnia kryteria podmiotu określone przepisem karnym.

Wątpliwości konstytucyjne ws. zarządcy obiektu

Rozpoznając sprawę ponownie, sąd rejonowy powziął poważne wątpliwości, czy art. 91a p.b., w ramach odesłania do art. 61 p.b. (przepis mówiący o obowiązkach właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego), jest zgodny z art. 2 i art. 42 ust. 1 konstytucji.
Pierwszy ze wskazanych przepisów ustawy zasadniczej stanowi, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Z zasady demokratycznego państwa prawnego wywodzona jest zaś zasada przyzwoitej legislacji. Nakazuje ona formułowanie przepisów w sposób poprawny, jasny i precyzyjny i to zwłaszcza wówczas, gdy dotyczą praw i wolności jednostki.
„W momencie, gdy przepis jest niejasny i nieprecyzyjny skutkuje on: po pierwsze w przypadku adresatów niepewnością co do zakresu ich praw i obowiązków, a po drugie daje zbyt dużą swobodę organom, które go stosują” - przypomina sąd pytający. I powołuje się na doktrynę, w której wskazywano, że skomplikowany sposób sformułowania regulacji zawartej w art. 91a p.b. może prowadzić do zarzutu braku wymaganego od przepisu karnego wysokiego stopnia konkretności i jasności. Sąd przywołuje opinię prof. dr hab. Wojciecha Radeckiego, który stwierdził, że „przepis ten narusza wszystkie możliwe reguły odpowiedzialności karnej za przestępstwa, zaś szczegółowa analiza znamion przestępstwa mija się z celem, gdyż jest nie do przeprowadzenia”.
Podobnie ocenia art. 91a p.b. Zbigniew Krüger, adwokat, partner w Kancelarii Krüger & Partnerzy.
- Przepis ten powinien być po prostu uchylony. Stanowi on doskonały przykład nadmiernej regulacji prawnokarnej i próby załatwienia wszystkich problemów właśnie za pomocą prawa karnego. Próby nieudanej, dodajmy - mówi adwokat. Jego zdaniem bowiem art. 91a p.b. rodzi wiele wątpliwości interpretacyjnych.
- Bo co w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze wspólnotą mieszkaniową, gdzie nie ma ustanowionego zarządu? Jak rozstrzygnąć, który z właścicieli lokali ma ponosić odpowiedzialność z art. 91a p.b.? - pyta mec. Krüger. A przecież, dodaje, odpowiedzialność karna musi być zindywidualizowana.
Na tym jednak nie koniec.
- Spójrzmy na znamiona czynu zabronionego zawarte w art. 91a p.b. W przepisie tym mowa jest m.in. o obowiązku utrzymywania obiektu w należytym stanie technicznym. Tak więc czynem zabronionym jest utrzymywanie obiektu w nienależytym stanie technicznym. A to jest zbyt wczesny etap, aby można było mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej. Mamy przecież przepisy ogólne kodeksu karnego, a wśród nich art. 160 k.k., który mówi o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. I to na jego podstawie należałoby wyciągać konsekwencje wobec osoby odpowiedzialnej za utrzymywanie nieruchomości w odpowiednim stanie - uważa adwokat.
Warto w tym miejscu zauważyć, że w zeszłym roku TK stwierdził już częściową niekonstytucyjność art. 91a p.b (sygn. akt P 15/17). Uznał wówczas, że naruszał on ustawę zasadniczą w zakresie, w jakim penalizował użytkowanie obiektu w sposób niezgodny z przepisami. TK doszedł bowiem do wniosku, że tak sformułowany przepis był niejasny i nieprecyzyjny. ©℗
Gdy przepis jest nieprecyzyjny, skutkuje niepewnością jego adresatów co do zakresu ich praw i obowiązków
Przykładowe obowiązki spoczywające na właścicielu lub zarządcy obiektu budowlanego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe