Dziś wieczorem w Sejmie planowane jest II czytanie przygotowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów projektu ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Wbrew postulatom deweloperów podczas prac komisji nie przegłosowano przełomowych poprawek do projektu. Kością niezgody pozostaje m.in. wysokość składki na DFG, określona w projekcie na maksymalnie 2 proc. ceny zakupu nowego mieszkania.
Dziś wieczorem w Sejmie planowane jest II czytanie przygotowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów projektu ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Wbrew postulatom deweloperów podczas prac komisji nie przegłosowano przełomowych poprawek do projektu. Kością niezgody pozostaje m.in. wysokość składki na DFG, określona w projekcie na maksymalnie 2 proc. ceny zakupu nowego mieszkania.
Konferencję poświęconą projektowi w poniedziałek zorganizowały Wielkopolska Izba Budownictwa i Polski Związek Firm Deweloperskich. Składkę na DFG określono na niej mianem „podatku Chróstnego”. Przekonywano, że projekt jest kompletnie bez sensu, jego celem jest wyłącznie ściągnięcie pieniędzy od deweloperów, a efektem będą wzrosty cen i spadek podaży mieszkań. Uczestniczący w konferencji dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki, w odpowiedzi na pytanie DGP o pole kompromisu, wskazał, że składka powinna wynosić 0,25 proc., ewentualnie 0,5 proc. Natomiast, zaznaczył, koszty ustawy wynikają też z dodatkowych obciążeń i ryzyk, które nakłada ona na deweloperów.
Wczoraj projektem zajął się Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Praw Konsumentów i Przedsiębiorców. Uczestniczył w nim Artur Polak z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, który przypomniał, że faktyczną składkę na DFG określi MRPiT w rozporządzeniu. – Po raz pierwszy takie rozporządzenie wydamy za rok, bo ustawa przewiduje 12-miesięczne vacatio legis przy tym przepisie. W interesie naszego ministerstwa jest to, by składka była jak najniższa – zadeklarował, przyznając, że przy zbyt wysokiej składce istniałoby ryzyko przeniesienia jej kosztów na nabywcę. Ocenił, że 1 proc., a nawet mniej, spodziewanej składki nie spowoduje tragedii na rynku czy gwałtownego zmniejszenia dostępności mieszkań. Niemniej, zaznaczył, ustawa musi przewidywać różne przypadki na przyszłość, a maksymalnie 2 proc. pozwala ministrowi na elastyczne działanie, kiedy nagle trzeba coś zrobić. Obecną wersję projektu, biorąc pod uwagę pierwotne propozycje, uznał za kompromis.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama