Rynek nieruchomości w czasach pandemii ma się całkiem nieźle - pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Ceny mieszkań "rosną jak szalone" - czytamy.
"GW" pisze, że ostatni kwartał 2020 r. zakończył się mocnymi wzrostami na rynkach nieruchomości. Popyt - według dziennika - napędza najniższe w historii oprocentowanie kredytów.
Gazeta informuje, że najdroższa pod względem cen pozostaje Warszawa - za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić 10,8 tys. zł. Według "GW" - która powołuje się na raport Expandera i Rentier.io - trochę szybciej rosną ceny na rynku wtórnym niż pierwotnym.
Nie jest też źle ze sprzedażą - ocenia dziennik. "Deweloperzy sprzedali tylko o ok. 5 proc. mniej mieszkań niż w rekordowym 2019 r." - czytamy.
Według informacji "GW" rynek najmu nie okazał się odporny na kryzys spowodowany pandemią. Stawki za wynajem spadły od kilku do nawet kilkunastu procent. Maciej Wójcikiewicz z CBRE cytowany w "GW" mówi jednak, że poziom pustostanów nie przekracza kilku procent. "Oczekujemy, że po zakończeniu ograniczeń związanych z pandemią rynek odrodzi się stosunkowo szybko" - dodaje.