Ceny ofertowe mieszkań spadły w ubiegłym roku prawie we wszystkich większych miastach - były to obniżki rzędu kilku, a nawet kilkunastu procent. Inaczej rzecz się ma z cenami transakcyjnymi, czyli takimi, za jakie naprawdę doszło do kupna - sprzedaży nieruchomości.
Z danych agencji nieruchomości Metrohouse wynika, że w okresie styczeń - listopad 2011 ceny transakcyjne używanych lokali w Warszawie spadły zaledwie o 0,4 proc., w Gdańsku - o 0,8 proc. Nieco większe spadki zanotowano w Poznaniu (2,6 proc.) i w Krakowie (2,8 proc.). Na tym tle bardzo wyróżnia się Łódź, gdzie ceny transakcyjne spadły w omawianym okresie aż o 9,4 proc.
Zdaniem analityka z biura nieruchomości Metrohouse Marcina Jańczuka składa się na to wiele czynników. "W Łodzi mamy rzeczywiście do czynienia z dużą przeceną mieszkań. Na pewno wpływ na to ma bezrobocie, fakt, że Łódź się wyludnia. Głównym kryterium decydującym o zakupie mieszkania jest tam cena" - powiedział PAP Jańczuk.
Dodał, że na tak mały spadek cen transakcyjnych w pozostałych miastach wpływ miał fakt, że przedmiotem transakcji są głównie mieszkania tańsze i mniejsze. Takie lokale, pomimo słabszej koniunktury na rynku, opierają się znacznym spadkom cen. Z danych Metrohouse wynika, że w omawianym okresie Łódź była miastem, w którym najbardziej spadły także ceny ofertowe mieszkań używanych - o 14,4 proc.
Jeszcze w styczniu 2011 r. średnia cena transakcyjna używanego mieszkania w Łodzi wynosiła 4,1 tys. zł za metr kwadratowy, a po 11 miesiącach - w listopadzie 2011 r. - już 3,7 tys. zł - podaje Metrohouse. Średnie, aktualne ceny transakcyjne w innych miastach, to: w Warszawie - 7,7 tys. zł za m kw., w Krakowie - 6,4 zł za m kw., we Wrocławiu - 5,7 tys. zł za m kw., w Gdańsku - 5,3 tys. zł za m kw., w Poznaniu - 5,1 tys. zł za m kw.
Pełnomocnik zarządu w agencji Emmerson Jarosław Skoczeń także zwraca uwagę na fakt, że większość transakcji dotyczy obecnie segmentu niedrogich mieszkań.
"Z naszych danych wynika, że największym wzięciem cieszą się lokale z tzw. segmentu popularnego, składające się z dwóch, trzech pokoi na niewielkim metrażu" - powiedział PAP Skoczeń.
Dodał, że niższe możliwości finansowe kupujących decydują o tym, że kierują się oni teraz przede wszystkim ceną całkowitą nieruchomości, a nie tą wyrażoną w złotych za metr kwadratowy.