Niczym wino
Słowo vintage wywodzi się z języka angielskiego i używane było najpierw w terminologii winiarskiej (vintage – szlachetne wino, czyli wino z dobrego rocznika). Potem określenia tego zaczęto używać w odniesieniu do ubrań – był to po prostu eufemizm dla wyrażenia, że coś nie jest już nowością. Jednak okazało się, że starocie zaczęły być modne, a ubrania sprzed kilku sezonów stały się synonimem własnego stylu i oryginalności – wtedy to nazwa vintage obiegła świat. Ubrania, tak jak wino, zaczęto oceniać po metryce – im starsze tym lepsze. Następnie ta sama zasada znalazła zastosowanie przy wystroju wnętrz – vintage przeniknął do świata designu i na stałe zagościł w naszych mieszkaniach. Dziś przeżywa renesans – postarzane meble są hitem ostatnich sezonów. Przybywa miłośników tego oryginalnego, pozwalającego na swobodę twórczą stylu.
Swobodna ekstrawagancja
Jak urządzić wnętrze w stylu vintage? Czy należy pozbyć się nowoczesnych mebli i wprowadzić do domu zestaw pasujących do siebie antyków? Zdecydowanie nie – vintage to nie zamiana domu w muzeum, lecz zgrabne połączenie starego z nowym. Esencją vintage jest eklektyzm, czyli właśnie brak sztywnych reguł, łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów. Raczej nie chodzi o urządzenie wnętrza na przykład na wzór lat sześćdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, lecz wkomponowanie elementów z minionych czasów do reszty wystroju. Vintage nie boi się ekstrawaganckich zestawień oraz braku umiaru – koronki, wzorzyste tapety, staroświeckie bibeloty są tutaj zupełnie na miejscu. Styl ten jest więc przeciwieństwem surowego i oszczędnego wystroju, jaki często spotyka się w nowocześnie urządzonych mieszkaniach.
Ilość i rodzaj staroświeckich mebli i dodatków, które wprowadzamy do naszego wnętrza, zależy wyłącznie od inwencji twórczej dekoratora. Nie trzeba od razu zmieniać pokoju w graciarnię – można dodać jedynie kilka „babcinych” dodatków, aby wnętrze nabrało oryginalnego charakteru. Vintage lubi staromodne abażury, kapy z frędzlami, malowane skrzynie, wanny na nóżkach, porcelanowe figurki – nadaje się wszystko, co wyszło z mody, lecz dobrze się starzeje i ma dla nas estetyczną wartość.
Stare lub postarzane
Efekt vintage możemy osiągnąć na różne sposoby. Po pierwsze, warto wkomponować do nowoczesnego pokoju czy kuchni autentycznie „stare” meble czy dodatki. Jeśli jesteśmy posiadaczami komody po prababci czy archaicznego lustra w żelaznej oprawie, wystarczy dopasować do niego kilka równie niedzisiejszych dodatków i wnętrze w stylu vintage gotowe. Można też kupić meble postarzane – mają one sztuczne pęknięcia i sęki oraz są odpowiednio formowane, tak aby imitowały wieloletnie użytkowanie. Tego typu cuda kupimy obecnie w każdym salonie meblowym, nawet słynącej głównie z prostoty i funkcjonalności Ikei. Vintage obejmuje też meble z czasów PRL. W wielu salonach meblowych można kupić tapczan czy komodę rodem sprzed 1989 roku, wiele osób decyduje się również na odświeżenie prawdziwie peerelowskich sprzętów. Są to zwykle meble z laminatu, imitującego lakier oraz produkowane kiedyś masowo meblościanki, półko-tapczany i wersalki.
Niedrogo i z fantazją
Na popularność vintage mają z pewnością wpływ względy finansowe. Aby urządzić wnętrze nie potrzeba dużych funduszy – liczy się przede wszystkim fantazja i odrobina wyczucia. Czasem wystarczy poszperać na strychu czy piwnicy kogoś z rodziny, aby znaleźć perełkę, za pomocą której odmienimy nasze wnętrze. Można też samodzielnie postarzyć meble za pomocą przecierek oraz używając specjalnej patyny lub bejcy. Warto też wybrać się na pchli targ, który jest zbiorowiskiem przedmiotów z drugiej ręki.
Vintage to styl, w którym nie muszą ograniczać nas ani finanse, ani estetyczne reguły. Chodzi o to, aby uczynić wnętrze niepowtarzalnym, dodając do niego nieco archaicznego smaku i nie rezygnując przy tym z nowoczesnych, funkcjonalnych rozwiązań.