- Ustawodawca sam przyznaje, że można zbudować nielegalnie dom i przez 20 lat nie zostać skontrolowanym, co stawia w bardzo negatywnym świetle nadzór budowlany. Jeśli przez dwie dekady eksploatacji samowola budowlana nie została zauważona, to trzeba zastanowić się, czy w ogóle w Polsce opłaca się legalnie cokolwiek budować. – mówi w rozmowie z DGP dr Marcin Włodarski ekspert w dziedzinie nieruchomości i inwestycji infrastrukturalnych, prawnik w LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.
- Ustawodawca sam przyznaje, że można zbudować nielegalnie dom i przez 20 lat nie zostać skontrolowanym, co stawia w bardzo negatywnym świetle nadzór budowlany. Jeśli przez dwie dekady eksploatacji samowola budowlana nie została zauważona, to trzeba zastanowić się, czy w ogóle w Polsce opłaca się legalnie cokolwiek budować. – mówi w rozmowie z DGP dr Marcin Włodarski ekspert w dziedzinie nieruchomości i inwestycji infrastrukturalnych, prawnik w LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.
Nowelizacja prawa budowlanego, która weszła w życie w ostatnią sobotę, przewiduje m.in. wprowadzenie uproszczonej procedury legalizacji samowoli budowlanych sprzed 20 lat. Jak pan ocenia to rozwiązanie?
Uważam, że pomysł uproszczenia zasad legalizacji samowoli budowlanych – reklamowany przez jego autorów jako szybszy i tańszy – jest jednym z przejawów psucia prawa budowlanego. Ustawodawca sam bowiem przyznaje, że można zbudować nielegalnie dom i przez 20 lat nie zostać skontrolowanym, co stawia w bardzo negatywnym świetle nadzór budowlany. Jeśli przez dwie dekady eksploatacji samowola budowlana nie została zauważona, to trzeba zastanowić się, czy w ogóle w Polsce opłaca się legalnie cokolwiek budować.
Czy jest jakieś inne dobre wyjście?
Ewentualna legalizacja powinna wiązać się z dodatkową wysoką opłatą, która odstraszałaby przed samowolą. Inwestor powinien mieć alternatywę: droga legalizacja albo wykonanie rozbiórki. Tymczasem ustawodawca co jakiś czas wprowadza swoistą abolicję dla samowoli budowlanych, czym udowadnia, że warto budować bez jakiejkolwiek zgody organów administracji architektoniczno-budowlanej.
Widzi pan potencjalne zagrożenia, jakie mogą wystąpić w związku z obowiązywaniem nowych, liberalnych przepisów?
Istnieje ryzyko że, gdy z jakiegokolwiek powodu inwestor uzna, że nie chce realizować przedsięwzięcia zgodnie z procedurą określoną przepisami prawa, to może przeprowadzić je w sposób dowolny, licząc na atrakcyjną procedurę legalizacyjną w przyszłości. Czy tak powinno wyglądać podejście inwestorów do prawa budowlanego? Nie sądzę. Dlatego negatywnie oceniam uproszczenie zasad legalizacji samowoli budowlanych.
Artykuł partnerski
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama