"W przeciwieństwie do inwestycji na podstawie warunków zabudowy (tzw. wuzetek wydawanych przez gminy) zgoda w trybie specustawy zależy od spełnienia wielu warunków. Chodzi m.in. o dostęp do drogi w określonym standardzie, komunikacji publicznej, czy miejsc rekreacji.
Soboń zwraca ustawę, że takich wymagań nie ma przy lokalizacji inwestycji na wydawanych przez gminy warunkach zabudowy. Podkreśla on, że najważniejszym zabezpieczeniem interesów mieszkańców w specustawie są publiczne konsultacje wniosku inwestora i jawny proces podejmowania decyzji.
"To właśnie specustawa mieszkaniowa, nazywana +lex deweloper+ po raz pierwszy wprowadziła przy inwestycjach mieszkaniowych konieczność spełnienia standardów urbanistycznych. W przeciwieństwie do warunków zabudowy, które przygotowują wyłącznie urzędnicy ratusza, koncepcja urbanistyczno-architektoniczna składana z wnioskiem przez inwestora jest publikowana przez gminę na stronie internetowej i jest publicznie dyskutowana. Radni na sesji muszą wyrazić zgodę na propozycję inwestora w uchwale" – zaznacza Soboń.
Jego zdaniem likwidacja zaświadczeń ze strony gminy o zapewnieniu miejsc w szkołach i przedszkolach wynika "z konieczności wprowadzenia spójnego systemu".
"Chcieliśmy w ten sposób wymusić na inwestorach lokalizacje jak najbliżej szkoły i przedszkola, wymaga to jednak zmiany systemowej w każdym trybie lokalizacji inwestycji, nie tylko w specustawie. Trudno byłoby zaakceptować sytuacje, że dzieci z bloku, który powstał w trybie specustawy, będą dowożone do szkoły, a z bloku obok już nie, tym bardziej, że odległości tam zaproponowane były dużo mniejsze niż wynikające z prawa oświatowego" – mówi Soboń.
Jak zapewnił wiceminister, zmiany systemowe, które wprowadzają m.in. objęcie całości obszaru gmin planami, likwidację wuzetek czy porozumienie urbanistyczne inwestora z samorządem np. w zakresie budowy szkoły, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przekaże do konsultacji w poniedziałek. Dodał, że "będzie to całkowicie nowa ustawa o planowaniu przestrzennym".
Wyjaśnił, że zmiany w prawie budowlanym i ustawie o gospodarce nieruchomościami mają charakter porządkujący praktykę.
"Organy wydające pozwolenie na budowę nigdy nie mogły go wiązać z celem użytkowania wieczystego. O przeznaczeniu terenu decyduje wyłącznie: plan zagospodarowania przestrzennego, warunki zabudowy, lub uchwała lokalizacyjna. Zmiana naprawia sytuacje, gdy kiedyś np. w latach 70-tych celem użytkowania był przemysł, a dzisiaj w planie jest np. mieszkaniówka. Zmiana ta pozwoli samorządom na pobranie opłaty za zmianę celu użytkowania wieczystego. Opłata ta będzie wynosiła dwukrotności opłaty rocznej z tytułu wieczystego użytkowania" - mówi Soboń.
Zdaniem wiceministra zmiana będzie korzystana dla samorządów. "To prawda, że takie miasta jak np. Warszawa, już dzisiaj takie opłaty pobierają, tylko że jeśli inwestor pójdzie do sądu, to miasta przegrywają takie procesy. Dodatkowo, warunkowanie opłaty pozwoleniem na budowę jest rozwiązaniem kwestionowanym przez sądy, ale też całkiem nietransparentnym, bo inwestor, który kupił grunt, którego przeznaczenie w planie było na cel mieszkaniowy, dowiadywał się przy staraniu o pozwoleniu na budowę, że musi jeszcze zapłacić miastu za zmianę celu użytkowania wieczystego. My wprowadzamy tę opłatę wprost do ustawy" – mówi Soboń. Podkreśla on, że "zmiana celu użytkowania nie ma żadnego związku z lokalizacją inwestycji +w szczerym polu+, bo to nie ona decyduje o przeznaczeniu terenu".
Ustawa o ułatwieniach w realizacji inwestycji mieszkaniowych została przyjęta w połowie ubiegłego roku. Ma przyspieszyć procedury budowlane, ale wymaga zgody rady gminy w formie uchwały po przeprowadzeniu publicznych konsultacji koncepcji urbanistyczno-architektonicznej i spełnienia standardów urbanistycznych, m.in. dostępu do drogi, komunikacji publicznej i miejsc rekreacji. Pozwoli na szybsze uruchomienie gruntów m.in. PKP czy wojska pod budownictwo mieszkaniowe.