Ale eksperci nie chcą mówić o przełomie. – To raczej stabilizacja na niskim poziomie – mówi Andrzej Kulik z KRD.
Znacznie wzrosła liczba firm, w których sytuacja finansowa się pogorszyła. Dziś problem ten dotyczy 26,5 proc. przedsiębiorstw w porównaniu z 18,8 proc. kwartał wcześniej. Mimo to w porównaniu z poprzednim badaniem nieznacznie przybyło optymistów, którzy sądzą, że opóźnień w płatnościach będzie mniej albo w ogóle znikną. Na takie odpowiedzi wskazało 18,8 proc. przedsiębiorców wobec 17,4 proc. trzy miesiące temu.
Większość przedstawicieli firm jednak oczekuje, że zatory będą się utrzymywać w kolejnych miesiącach. Według niemal 54 proc. skala problemu będzie taka, jak dotychczas, 27,2 proc. uważa zaś, że będzie narastać.
Zwiększył się również odsetek należności przeterminowanych w portfelach firm. Teraz stanowi on 27,7 proc., trzy miesiące temu było to 26,3 proc. Prawie w co czwartym przedsiębiorstwie połowa i więcej należnych płatności nie spływa na czas. W poprzednim badaniu taki problem miało 18 proc. pytanych.
Co gorsza, wydłużył się też czas oczekiwania na zapłatę. Dziś średnio przedsiębiorca czeka na pieniądze 4 miesiące i 21 dni. Poprzednio czas ten był o 12 dni krótszy.