Groźba odsiadki dla Marka Zuckerberga uchroni dzieci przed pornografią na Instagramie? Część brytyjskich parlamentarzystów uważa, że tak.

Do projektu ustawy dotyczącej internetowych serwisów społecznościowych rząd Wielkiej Brytanii doda karę więzienia dla menedżerów takich platform. Odpowiednie zapisy mają się znaleźć w Online Safety Bill, akcie prawnym, którego pierwszą wersję rząd zaprezentował w 2021 r. Proponowane i poprawiane przez kolejnych ministrów cyfryzacji, kultury, mediów i sportu przepisy zmierzają do zwiększenia bezpieczeństwa na takich platformach jak TikTok, Twitter, serwisy Mety i Google’a. Ich użytkownicy mają być chronieni przed nielegalnymi i szkodliwymi treściami. Te pierwsze to np. pedofilska pornografia, materiały dotyczące sprzedaży nielegalnych narkotyków lub broni oraz treści związane z terroryzmem. To wszystko serwisy społecznościowe będą musiały usuwać.
Dostęp do treści szkodliwych powinien być ograniczany. Szczególnie chronieni mają być najmłodsi użytkownicy platform internetowych. Trzeba im będzie uniemożliwić dostęp do szkodliwych treści i zapewnić egzekwowanie ograniczeń dotyczących minimalnego wieku uprawniającego do korzystania z serwisów. Platformy będą musiały wyjaśnić w warunkach świadczenia usług, w jaki sposób i z użyciem jakiej technologii pilnują tych ograniczeń. I tu pojawia się groźba więzienia dla szefów serwisów internetowych. Michelle Donelan, sekretarz stanu ds. cyfryzacji, kultury, mediów i sportu, zapowiedziała we wtorek w parlamencie, że na kolejnym etapie prac – w Izbie Lordów – rządowy projekt zostanie uzupełniony tak, aby umożliwiał „pociągnięcie ludzi do odpowiedzialności”, jeśli „nie zapewnią odpowiedniej ochrony dzieciom”.

Bunt torysów

Tę odpowiedzialność mieliby ponosić szefowie firm technologicznych, jeśli ich platformy celowo nie będą chronić dzieci przed krzywdą w internecie. – Zamierzamy oprzeć naszą poprawkę na irlandzkiej ustawie o bezpieczeństwie online i regulacji mediów z 2022 r., która wprowadza indywidualną odpowiedzialność karną za niereagowanie na wezwanie do zaprzestania naruszeń – zapowiedziała Donelan w Izbie Gmin. Zastrzegła też, że kary nie obejmą menedżerów serwisów, którzy w sprawie ochrony najmłodszych użytkowników będą „działali w dobrej wierze”. Jak podaje „Financial Times”, przywołana przez minister cyfryzacji irlandzka ustawa stanowi, że wyższe kierownictwo platform może trafić na dwa lata do więzienia „po serii kontroli”, jeśli nie zastosuje się do ostrzeżenia krajowego komisarza ds. bezpieczeństwa online.
„Financial Times” i inne brytyjskie media w relacjach z wtorkowych wydarzeń w parlamencie podkreślają, że zapowiadając dodatkowe kary w Online Safety Bill, konserwatywny rząd Rishiego Sunaka już trzeci raz od października 2022 r. ustąpił wobec groźby utraty większości. Za kulisami więziennej poprawki kryje się bunt 48 parlamentarzystów partii rządzącej, którzy stwierdzili, że inaczej nie poprą ustawy. Przyłączyli się tym samym do reprezentantów opozycyjnej Partii Pracy, którzy krytykują projekt za zbytnią łagodność. Miriam Cates, stojąca na czele zbuntowanych posłów z Partii Konserwatywnej, powiedziała w Izbie Gmin, że „tylko osobista odpowiedzialność karna” szefów platform może wywołać „proaktywne zmiany” w branży. W dotychczasowej wersji projekt przewiduje też dla big techów kary pieniężne: do 18 mln funtów (96 mln zł) lub 10 proc. rocznych przychodów w zależności od tego, która z tych kwot jest wyższa. W krańcowych przypadkach regulator rynku, Ofcom, mógłby blokować dostęp do serwisów łamiących ustawę.

Nad Wisłą kary finansowe

Polski rząd również pracuje nad przepisami mającymi zabezpieczać najmłodszych internautów. Takie zadanie ma spełnić przygotowany przez resort cyfryzacji w 2022 r. projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie. Głównym środkiem ochrony przewidzianym w tym projekcie jest zobowiązanie dostawców usługi dostępu do internetu do wprowadzenia bezpłatnego, skutecznego i prostego w obsłudze mechanizmu blokowania treści pornograficznych. Za niestosowanie się do tych regulacji firmom będzie groziła kara do 3 proc. rocznych obrotów. Nie przewidziano natomiast kar dla menedżerów takich przedsiębiorstw.
Autorzy polskiego projektu nie sięgnęli też po inne rozwiązanie z Online Safety Bill, czyli wymóg weryfikacji wieku użytkowników. Według resortu cyfryzacji takie środki „są nieadekwatne” wobec problemu szkodliwych treści, a dodatkowo obowiązek sprawdzania wieku przez serwisy „wiąże się z potencjalnym naruszeniem zarówno prywatności osób fizycznych, naruszeniem danych osobowych takich osób, jak i rodzi wiele wątpliwości dotyczących skuteczności takiego rozwiązania”. Jesienią 2022 r. odbyły się uzgodnienia i konsultacje projektu. Jak pisaliśmy, planowane regulacje wywołały krytykę branży cyfrowej, argumentującej, że rząd próbuje przenieść na firmy telekomunikacyjne obowiązki należące do rodziców i systemu edukacji. Resort cyfryzacji nie odniósł się jeszcze do zgłoszonych uwag.©℗