Nienawistne treści będą mogły się pojawiać, ale platforma ma zamiar ograniczać zasięgi tak, by nie dało się na nich zarabiać.
Podczas gdy najpopularniejszym tematem na Twitterze jest ten o jego upadku, właściciel i CEO spółki co chwilę wychodzi z kolejnymi pomysłami dotyczącymi jego funkcjonalności. W piątek wieczorem Elon Musk poinformował o tym, że zmieni się polityka firmy względem mowy nienawiści. – Nową polityką Twittera jest wolność słowa, ale nie wolność zasięgu – napisał miliarder na swoim profilu.
„Negatywne / nienawistne wiadomości będą jak najbardziej osłabiane i pozbawiane możliwości monetyzacji” – doprecyzował. Musk dodał też, że takich tweetów nie będzie można znaleźć, jeśli się ich specjalnie nie poszuka. „Dokładnie tak samo jak w reszcie internetu” – dodał. Nowe ograniczenia nie będą stosowały się do całych profili, ale pojedynczych twittów.
Musk poinformował też, że Twitter przywraca kilka zamkniętych kont. Do łask wraca Jordan Peterson, profesor z Uniwersytetu w Toronto, który zajmuje się psychologią ideologii, religii, osobowości. Jego wykłady stały się bardzo popularne wśród radykalnie prawicowych grup. Konto stracił w czerwcu tego roku, gdy na Twitterze komentował operację zmiany płci, którą przeszła aktorka Elliot Page. Poprzedni zarząd Twittera miał postawić mu ultimatum, że wróci na platformę, jeśli skasuje wiadomość uznaną za nienawistną. Peterson odpowiedział w wideo na YouTube, że „prędzej umrze, niż to zrobi”. Wiadomość można zobaczyć na jego profilu.
Na Twittera wróciła też Kathy Griffin, która ostatnio podpadła samemu Muskowi. Zmieniła nazwę swojego konta na „Elon Musk”. Miliarder wyrzucił ją za wprowadznie użytkowników w błąd i oznajmił, że wszystkie konta, które podają się za kogoś innego zostaną usunięte, chyba że jasno określą się jako „parodia”.
Musk poinformował, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie Donalda Trumpa – jego konto pozostaje zawieszone od stycznia za to, że używał go do podżegania tłumu swoich zwolenników, którzy wtargnęli na Kapitol podczas ceremonii zatwierdzania przez amerykański Kongres zwycięstwa w wyborach prezydenckich Demokraty Joe Bidena.
Nowe ogłoszenia są częścią większych zmian, jakie na platformie wprowadza jej nowy właściciel. Elon Musk przejął Twittera pod koniec października. Od tej chwili zwolnił większość zarządu i pracowników. Testuje też nowe funkcjonalności, jak wprowadzenie płatnej subskrypcji związanej również z werfikacją konta. Byli pracownicy podnoszą w mediach społecznościowych obawy, że działania miliardera, który jest jednocześnie szefem spółek Tesla i SpaceX, doprowadzą do upadku platformy. Już teraz wycofała się z niej część reklamodawców, a użytkownicy skarżą się na nieprawidłowości w działaniu kluczowych funkcjonalności – np. uwierzytelniania dwuskładnikowego.