Na antenie Radia AK "Jutrzenka" reemitowano fragmenty audycji z cytatami z wypowiedzi ambasadora Rosji przy ONZ na temat Ukrainy. "Takiego błędu nie można tolerować, a ponieważ właściciel nie gwarantuje mi kontroli nad stacją, składam rezygnację" - napisał prezes stacji Paweł Badzio.

W przesłanym PAP w czwartek oświadczeniu Badzio poinformował, że na fonii Radia AK Jutrzenka "w wyniku redakcyjnego niedopatrzenia reemitowane zostały fragmenty audycji z tezami dotyczącymi Ukrainy, w szczególności na temat laboratoriów biologicznych i elektrowni jądrowej zawierające cytaty z wypowiedzi ambasadora Rosji przy ONZ".

"Materiał nie powstał w naszej stacji i nie był dyskutowany przez naszych prowadzących. Chcę stanowczo podkreślić, że cały zespół radia nie zgadza się z tymi tezami. Uważamy, że powielane, mogą być bronią informacyjną wykorzystywaną przez służby rosyjskie w wojnie z Ukrainą. Niestety, dokonano fatalnego wyboru i zabrakło przy tym materiale naszego komentarza" - podkreślił.

Jak zaznaczył, takiego błędu "nie można jednak tolerować". "A ponieważ właściciel nie gwarantuje mi pełnej kontroli nad stacją, składam swoją rezygnację z funkcji prezesa Radia AK +Jutrzenka+" - napisał Badzio.

"Krytyczne pytania w wyżej wymienionych kwestiach zadawane są przez wiele mediów, np. Tuckera Carlsona z Fox News. Materiały, których nie można tolerować, znajdują się na coraz większej liczbie portali w Polsce. Tym niemniej w przypadku Radia AK +Jutrzenka+ standardy przekazu powinny być szczególnie wysokie" - zauważył Badzio. Podkreślił także, że nie chciałby, żeby "incydentalny brak uwagi rzutował na ogrom pracy, którą wykonuje zespół, przekazując informacje o Powstaniu Warszawskim, Armii Krajowej i historii naszego kraju".

"Przez wiele lat woluntarystycznie pracowaliśmy nad przekazaniem treści związanych z wysiłkiem i męstwem powstańców, patriotyzmem formacji, jaką było AK, klimatem przedwojennej Polski. Staraliśmy się, by debata polityczna była w naszym radiu wyposażona w argumenty, a pozbawiona ekstremalnych emocji. W najbliższym czasie miały być wyemitowane materiały nagrane przeze mnie w Kijowie. Tym bardziej frustrujące jest, że do emisji dostał się materiał wschodnich fachowców od propagandy" - napisał Badzio.

W jego ocenie obecna sytuacja wymaga specjalnych działań. "W Internecie pojawiło się dużo źródeł informacji, które wymagają szczególnej ostrożności, zwłaszcza gdy dotyczą wydarzeń z wojny. Ponieważ nie mam możliwości pełnić pełnej kontroli nad stacją, jak powiedziałem na wstępie, jestem zmuszony złożyć swoją rezygnację z funkcji prezesa Radia AK +Jutrzenka+. Będzie ona skuteczna w dniu po zwołaniu zgromadzenia wspólników" - dodał.

O sprawie pisał w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna". Jak podał, Polskie Radio Armii Krajowej "Jutrzenka" im. gen. "Grota" Stefana Roweckiego wyemitowało audycję z "prokremlowską propagandą", a sprawą zajmie się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

"Warszawska rozgłośnia wyemitowała audycję z prokremlowską propagandą. Sprawą zajmie się KRRiT. Po ukraińskiej prowokacji Rosjanie musieli bronić elektrowni, a dzięki ich działaniom zagwarantowano bezpieczeństwo — w takim duchu toczyła się we wtorek wieczorem audycja w radiu +Jutrzenka+. Para prowadzących przekonywała, że oni +tylko podają informacje z dwóch stron+, a słuchaczom pozostawiają osąd" - podał dziennik.

Zacytował także rzeczniczkę KRRiT Teresę Brykczyńską, która przekazała, że do KRRiT wpłynęła skarga i Rada natychmiast podjęła działania. "Nadawca już został wezwany do przekazania zapisu audycji i złożenia wyjaśnień. Rozpoczęliśmy również monitoring tej stacji. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to mogą być podstawy nawet do wszczęcia postępowania o cofnięcie koncesji" — poinformowała rzeczniczka KRRiT. (PAP)

akn/ aszw/