Bez lex TVN regulator rynku mediów we własnym zakresie zdecyduje o dalszych losach telewizji należącej do koncernu Discovery.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która w pół roku wypchnęłaby amerykańskiego inwestora z polskiego rynku mediów, została wprawdzie pogrzebana prezydenckim wetem, ale nie oznacza to końca kłopotów właściciela TVN.
Nadal czeka on bowiem na decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji dla naziemnej stacji filmowo-serialowej TVN 7. A w dalszej perspektywie mogą mu grozić postępowania o cofnięcie pozostałych licencji, których ma w Polsce w sumie 23.
To właśnie zastrzeżenia regulatora wobec nadawcy z Wiertniczej dały asumpt do regulacji znanej jako lex TVN. Chodzi o to, że obecna ustawa o rtv limituje do 49 proc. udział kapitału zagranicznego w podmiotach uprawnionych do polskich koncesji radiowych i telewizyjnych, ale zwalnia z tego ograniczenia nadawców z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Taką firmą jest Polish Television Holding z Holandii, za pośrednictwem której amerykański koncern Discovery kontroluje TVN.
Rozpatrując od ub.r. sprawę rekoncesji kanału informacyjnego TVN24, Krajowa Rada zaczęła podważać uprawnienia Discovery do przywilejów dla podmiotów europejskich. Opinie prawników były jednak w tej kwestii podzielone, więc wątpliwości miało uciąć lex TVN. Nowela ustawy o rtv uchwalona przez Sejm 11 sierpnia br. stanowiła, że nawet unijne podmioty mogą posiadać najwyżej 49 proc. udziałów w mediach, jeśli są zależne od spółek spoza EOG. Tym samym amerykański koncern musiałby sprzedać większościowy pakiet TVN.
Ogłoszone w poniedziałek weto prezydenta pogrzebało szanse na uchwalenie tych przepisów, bo partia rządząca nie dysponuje większością potrzebną, by je obalić. Na placu boju pozostała jednak Krajowa Rada.
Zbiera się ona dziś, ale z naszych rozmów z jej członkami wynika, że w tym roku nie należy się spodziewać decyzji w sprawie TVN 7. Gdyby weszło w życie lex TVN, rozstrzygnięcie na niekorzyść nadawcy byłoby oczywiste. Prezydenckie weto pozbawiło KRRiT tego narzędzia. Co zrobi rada?
Elżbieta Więcławska-Sauk zapewnia, że będzie działać zgodnie z prawem, ale jak zagłosuje, jeszcze nie wie. Andrzej Sabatowski jako przedstawiciel prezydenta w KRRiT nie chce oceniać decyzji głowy państwa, a z podjęciem własnej czeka na rozwój wydarzeń.
Wątpliwości nie ma natomiast inny powołany przez Andrzeja Dudę członek Krajowej Rady. Janusz Kawecki był przeciwny przedłużaniu koncesji TVN24 (pozostali członkowie KRRiT zrobili to jednak 22 września br.) i teraz w przypadku kolejnej stacji tego nadawcy zdania nie zmienił. – Zostałem członkiem Krajowej Rady, żeby podejmować decyzje zgodne z prawem. Gdy chcą na nas wymusić coś niezgodnego z ustawą, to ja do tego ręki nie mogę przyłożyć – mówi.
Prezydenckie weto nie zmieniło jego opinii o TVN Discovery. – Po wysłuchaniu uzasadnienia decyzji prezydenta o zawetowaniu ustawy z 11 sierpnia odbieram ją jako zgodę na to, aby właściciele TVN mogli nie podporządkowywać się prawu polskiemu w zakresie już zapisanym od 2004 r. w ustawie o radiofonii i telewizji, ale ja jestem zdania, że obowiązuje ono wszystkich nadawców – podkreśla.
Argumentuje, że już na mocy obecnej ustawy o rtv amerykański koncern nie powinien mieć więcej niż 49 proc. udziałów TVN. – Discovery nie jest podmiotem z EOG i istnienie zależnej spółki pośredniej zlokalizowanej na terenie EOG tego nie zmienia. Najważniejszym, bo decydującym właścicielem TVN, jest bowiem podmiot z USA. Nowelizacja z 11 sierpnia br. była czymś w rodzaju „koła ratunkowego” dla nadawców, którzy wymagań ujętych w ustawie o radiofonii i telewizji nie wypełniają, gdyż dawała takiemu nadawcy czas – sześć miesięcy od daty wejścia w życie ustawy – na dostosowanie się do obowiązującego prawa. Jej zawetowanie nie zmienia jednak faktu, że to obecnie obowiązujące od 2004 r. prawo jest naruszane – wyjaśnia Kawecki.
Jeżeli jeszcze jeden członek KRRiT podzieli to zdanie lub wstrzyma się od głosu, koncesja TVN 7 nie zostanie przedłużona, bo wymaga to czterech głosów „za”. Obecna wygasa zaś za niecałe dwa miesiące, 25 lutego 2022 r. Razem z nią stacja straci także rezerwację częstotliwości na nadawanie naziemne, a wtedy konsekwencje będą trudne do odwrócenia. Przekonała się o tym ATM Grupa. Licencja jej stacji naziemnej ATM Rozrywka skończyła się dokładnie rok przed terminem dla TVN 7. Regulator jej nie przedłużył, zarzucając nadawcy zbyt późne złożenie wniosku. Kilka miesięcy później wojewódzki sąd administracyjny przyznał wprawdzie rację nadawcy, ale kanał już nie istniał, bo jego miejsce na multipleksie naziemnym zajęła w międzyczasie inna stacja. ©℗