Przewodniczący KRRiT wysłał pismo do wicemarszałka Sejmu z propozycją załagodzenia konfliktu.
Przewodniczący KRRiT wysłał pismo do wicemarszałka Sejmu z propozycją załagodzenia konfliktu.
Kwestia przedłużenia koncesji dla TVN24 to jedna z rzeczy, które kładą się cieniem na naszych relacjach z USA. Amerykańskie władze stają w obronie interesów właścicieli polskiej stacji. Ewentualne próby odebrania koncesji są traktowane jednocześnie jako próba ograniczenia pluralizmu mediów w Polsce. Nasz rozmówca w ambasadzie USA zapewnia, że Waszyngton bacznie przygląda się poczynaniom rządu PiS wobec TVN i planom zmiany ustawy o RTV. Przy czym – jego zdaniem – chodzi tu bardziej o obronę wolności słowa niż interesów amerykańskiego koncernu Discovery.
W obozie władzy widać sprzeczne trendy w tej sprawie. Z jednej strony Sejm ma procedować projekt ustawy PiS, który wyklucza Amerykanów z polskiego rynku i nie pozwala na przedłużenie koncesji. Z drugiej są pomysły, by napięcie rozładować. Pismo z propozycjami idącymi w tym kierunku przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Witold Kołodziejski przesłał wicemarszałkowi Sejmu i szefowi klubu PiS Ryszardowi Terleckiemu. Jak słyszymy, znalazła się w nim propozycja, którą już opisywaliśmy, czyli by nadawcy satelitarni, kablowi czy internetowi mogli prowadzić swoją działalność na podstawie 10-letniego zezwolenia, a nie koncesji. W takich przypadkach nie obowiązywałyby limity dotyczące udziału kapitału zagranicznego.
Tak głęboka zmiana systemowa wymaga czasu, dlatego przewodniczący KRRiT proponuje, by wdrożyć chociaż zmianę polegającą na wyłączeniu takich nadawców spod ograniczeń związanych z udziałem kapitału zagranicznego.
Jeśli zaś chodzi o kapitał zagraniczny spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to szef KRRiT proponuje, by takiego ograniczenia nie stosować w sytuacji, gdy kapitał ten pochodzi z kraju, z którego rządem Polska zawarła stosowną umowę.
Gdyby te propozycje weszły w życie, to nie byłoby kłopotów z przedłużeniem koncesji dla TVN24, bo uzyskałaby po prostu zezwolenie, które wydaje szef KRRiT (koncesja wymagałaby uchwały całej KRRiT). Propozycje idące w podobnym kierunku, jeśli chodzi o potwierdzenie obecności Amerykanów na polskim rynku medialnym, składa też Porozumienie.
Takie propozycje idą w inną stronę niż te, które zawiera poselski projekt ustawy PiS pilotowany przez Marka Suskiego. Ten wyłącza możliwość nadania koncesji także wtedy, gdy nawet pośrednio właścicielem medium jest spółka spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Propozycje szefa KRRiT nie rozwiązują w całości problemów całej Grupy TVN, bo pozostałe kanały (choćby TVN7, któremu koncesja wygasa w przyszłym roku) wciąż musiałyby starać się o koncesje. Dlatego propozycje te niektórzy nasi rozmówcy traktują jako formę kupienia dodatkowego czasu na wypracowanie politycznych rozwiązań wokół nowelizacji ustawy o RTV oraz na złagodzenie napięć z Amerykanami. Choć cała pięcioosobowa KRRiT składa się z osób związanych z partią rządzącą, ich pogląd na rolę regulatora nie jest jednolity. Składając propozycję ratującą TVN24, przewodniczący Witold Kołodziejski nie po raz pierwszy występuje w kontrze do twardej linii innych członków KRRiT. Gdy w 2017 r. rada przegłosowała rekordową karę 1,5 mln zł dla TVN24 – on podjął potem jednoosobowo decyzję o jej uchyleniu.
Jednocześnie między Waszyngtonem a Warszawą iskrzy także z powodu nowelizacji k.p.a., która faktycznie wygasza reprywatyzację w Polsce. Amerykanie podobnie jak Izraelczycy są temu przeciwni. Jedenastu amerykańskich senatorów zaapelowało do prezydenta Dudy o zawetowanie ustawy. Senackie komisje zaproponowały korekty w ustawie łagodzące jej pierwotną wymowę. Decyzję w tej sprawie Senat ma podjąć na bieżącym posiedzeniu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama