Za pomysłem powrotu papierowej wersji „Newsweeka” stoi jego właściciel spółka IBT Media, która przejęła magazyn w sierpniu br. Nie będzie to jednak powrót do kiosków i salonów prasowych. Nowy „Newsweek” ma być dostępny jedynie na zasadzie prenumeraty.
Decyzja wydawców „Newsweeka” jest dość zaskakująca. Wystarczy przypomnieć medialne zamieszanie, które wywołał ostatni drukowany numer tygodnika z grudnia 20212 roku. Na jego okładce pojawił się wówczas wielki napis #LastPrintIssue (#OstatniWydrukowanyNumer). Miał on być zapowiedzią końca ery „papieru” i początku cyfrowej rewolucji. Wszystko wskazuje na to, że prognozy Newsweeka okazały się przedwczesne, a powrót drukowanej edycji czasopisma na rynek jest tego najlepszym dowodem.
Nowy redaktor naczelny Jim Impoco w rozmowie z dziennikiem „New York Times” podkreślił, że nagły zwrot w polityce wydawców „Newsweeka” wynika przede wszystkim z kurczącego się rynku reklamy. Według Impoco wierni czytelnicy będą dla czasopisma zdecydowanie pewniejszym źródłem dochodów niż „chwiejni” reklamodawcy. Zaznaczył on również, że cena drukowanej wersji „Newsweeka” odpowiadać będzie kosztom związanym z wydawaniem czasopisma.
Większość materiałów ukazujących się w nowym „Newsweeku” pochodzić będzie z cyfrowego wydania czasopisma oraz serwisu Newsweek.com. Obecnie dostęp do tych treści jest darmowy. Wydawcy magazynu stają więc przed nie lada zadaniem: jak zachęcić subskrybentów do płacenia za coś, co mogą mieć za darmo?
Amerykańska edycja „Newsweka” ukazywała się na rynku od 1933 roku. W swoich najlepszych latach tygodnik sprzedawał się w nakładzie przekraczającym 3 miliony egzemplarzy. W 2008 roku „Newsweek” zanotował dramatyczny spadek sprzedaży, a w 2010 roku miał już zaledwie 1,5 miliona czytelników. 18 listopada 2012 roku wydawca tygodnika ogłosił zamknięcie papierowego wydania „Newsweeka”. Ostatni numer czasopisma ukazał się 31 grudnia 2012 roku.