Nasi rozmówcy z rządu i otoczenia prezydenta przekonują, że w grę wchodzi zawetowanie ustawy lub skierowanie jej do TK.
Z otoczenia głowy państwa słyszymy, że wciąż nie rozstrzygnięto, kiedy zapadnie i jaka będzie ostateczna decyzja w sprawie ustawy. Dziś Andrzej Duda spotka się z członkami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Sporo do myślenia dały nam wyniki poniedziałkowego sondażu dla DGP, z którego wynikało, że większość ankietowanych nie chce, by prezydent dawał zielone światło tej ustawie – mówi nam osoba ze sztabu wyborczego Dudy.
Z badania United Surveys dla DGP i RMF FM wynikało, że niemal 62 proc. ankietowanych woli, by Duda nie podpisywał ustawy (z tego 47,2 proc. chce zawetowania, a 14,7 proc. – odmówienia podpisu i skierowania ustawy do TK). Z kolei wśród wyborców obecnego prezydenta zarysowują się istotne podziały. Co prawda 43 proc. popiera ustawę (z czego 37 proc. jest za jej podpisaniem, a 6 proc. chce podpisania i skierowania do TK), ale kolejnych 28 proc. stoi na stanowisku, że takiego podpisu należałoby odmówić, a 29 proc. nie wie, co głowa państwa powinna zrobić.
Z tych względów teza o tym, że prezydent złoży podpis, bo oznaczałoby to zasilenie solidnymi pieniędzmi medium, które wyraźnie wspiera go w trwającej kampanii wyborczej, jest mniej prawdopodobna niż jeszcze kilka tygodni temu. – W tym momencie wszystkie opcje są na stole – przyznaje nam wysoki rangą polityk PiS.
– Sugerowałbym prezydentowi zawetowanie tej ustawy – mówi nam z kolei członek rządu. Część naszych rozmówców odrzuca jednak taki scenariusz, obawiając się, że zostanie to odebrane jako przejaw słabości ze strony głowy państwa. – To by oznaczało, że uległ naciskom opozycji – stwierdza jeden z naszych rozmówców.
Dlatego poważnie rozważany jest wariant, w którym Andrzej Duda skieruje ustawę do TK. – Ale przed podpisaniem, bo wysłania jej tam po podpisaniu nie bierzemy pod uwagę – zastrzega współpracownik prezydenta. To z jednej strony mogłoby posłużyć jako argument, że głowa państwa potrafi działać jak niezależny od PiS polityk. Z drugiej strony wciąż nie zamykałoby to drogi do dofinansowania mediów rządowych po wyborach.
O ile przy wecie prezydent podejmuje decyzję w sposób dyskrecjonalny, o tyle w przypadku odesłania ustawy do TK sprawa nie jest taka prosta – istotny jest bowiem ewentualny powód niekonstytucyjności dokumentu. Tu z pomocą mogą przyjść opinie senackiego biura legislacyjnego, które w ramach oceniania ustawy wskazywały, że rekompensata abonamentowa dla TVP i Polskiego Radia stanowi pomoc publiczną, która powinna być notyfikowana Komisji Europejskiej. A proces notyfikacji z reguły trwa około trzech miesięcy. Drugi pretekst mógłby dotyczyć naruszenia techniki prawodawczej. Nowelizacja – oprócz przekazania 2 mld zł rekompensaty – przewiduje też zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji, zgodnie z którą zarządy TVP i Polskiego Radia będą mogły być liczniejsze niż trzyosobowe. Zdaniem senackich legislatorów dokonywanie takich zmian „przy okazji” prac nad nowelizacją ustawy abonamentowej narusza par. 92 Zasad techniki prawo dawczej. Stanowi on, że „jedną ustawą zmieniającą obejmuje się tylko jedną ustawę”. Odstąpienie od tej zasady jest dopuszczalne tylko w przypadku, gdy między zmienianymi ustawami występują „niewątpliwe związki tematyczne lub do zrealizowania zamysłu prawodawcy jest niezbędne jednoczesne dokonanie zmian w kilku ustawach”.
– Mamy własne analizy, które idą w podobnym kierunku. Każda decyzja będzie wymagała dobrego wytłumaczenia dla naszego elektoratu – podkreśla polityk obozu rządzącego.
Dla Andrzeja Dudy decyzja w sprawie ustawy może być najważniejszą na tym etapie kampanii. – Podpis może zniechęcić część elektoratu centrowego, od którego może zależeć wyborczy wynik. Choć jest pytanie, czy wyborcy będą pamiętali w maju, co zrobił prezydent w lutym. Z drugiej strony widać w TVP wsparcie dla Andrzeja Dudy, więc myślę, że prezydent pewnie podpisze. Zdziwiłbym się, gdyby ją zawetował, bo to oznaczałoby, że przyznał rację opozycji – uważa politolog, prof. Antoni Dudek. Widać, że to może być jedna z tych spraw, która wpłynie na wyborczy wynik.