Choć oprocentowanie lokat bankowych w ostatnim czasie spadło nawet o połowę wobec stawek ubiegłorocznych, na tych produktach inwestycyjnych zarobimy jednak więcej. Jak tłumaczy Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, za sprawą bardzo niskiej inflacji realny zysk z lokat będzie większy niż przed rokiem, gdy inflacja sięgała 4 proc.

Lipcowa obniżka stóp procentowych przełożyła się na kolejny spadek oprocentowania lokat bankowych. Analitycy Expandera prognozują, że najprawdopodobniej jest to już koniec obniżek.

– Polakom wydaje się, że jest znacznie gorzej, bo jeżeli spojrzymy na poziom oprocentowania, to jeszcze w ubiegłym roku oprocentowanie wynosiło średnio ok. 5 proc., a teraz niestety około 2 proc., więc dużo mniej – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Przeciętne oprocentowanie 3–miesięcznych lokat wynosi obecnie 2,35 proc. – wynika z raportu Expandera. Nieco więcej można zarobić na lokatach 6-miesięcznych i 12-miesięcznych – ich średnie oprocentowanie wynosi odpowiednio 2,43 proc. i 2,49 proc. Dla porównania jeszcze we wrześniu ubiegłego roku średnie oprocentowanie takich depozytów przekraczało 5 proc.

Analityk zaznacza jednak, że nie powinniśmy sugerować się wyłącznie oprocentowaniem, ale patrzeć na realny zarobek, na który wpływa otoczenie gospodarcze.

– Inflację mamy bardzo niską, więc jak spojrzymy realnie, ile zarabiamy na tych lokatach, to się okaże, że więcej niż przed rokiem. Mamy średnie oprocentowanie 2,5 proc., a inflację bliską zera, więc można powiedzieć, że prawie cały zysk z lokaty to jest nasz zysk realny. Przed rokiem inflacja była 4 proc., czyli właściwie 1 pkt proc. różnicy, więc teraz dostaniemy mniej odsetek, ale realnie zarabiamy więcej – tłumaczy analityk.

Najlepsze lokaty oferują obecnie oprocentowanie na poziomie 3,5 - 3,6 proc. – wynika z raportu Expandera. Odsetki na poziomie ok. 4 proc. banki oferują obecnie tylko na niektórych 2-letnich depozytach. Przeciętna lokata na taki okres daje jednak odsetki na poziomie 2,69 proc.

Jarosław Sadowski dodaje, że Polacy zwykle patrzą jedynie na odsetki. W związku z tym poszukują alternatywnych form inwestycji, które mogłyby im przynieść większe zyski.

– W ostatnich miesiącach dużym zainteresowaniem cieszyły się np. fundusze obligacji. To wynikało z tego, że w sytuacji, kiedy spadają stopy procentowe, zawsze obligacje przynoszą wysokie zyski. Roczne stopy zwrotu z tego rodzaju funduszy sięgały nawet 10 proc. w skali 12-miesięcznej – mówi analityk.

Należy jednak liczyć się z tym, że te inne inwestycje nie są tak bezpiecznym produktem jak lokaty. Nie dają bowiem gwarancji zarobku, a mogą przynieść straty. Z analiz Expandera wynika, że najprawdopodobniej z tego powodu odpływ pieniędzy z lokat wyhamował w czerwcu.

– Seria obniżek stóp procentowych się skończyła i w pewnym momencie, teraz w czerwcu, wręcz trend się odwrócił i fundusze obligacji przynosiły straty. Polacy znowu trochę rozczarowani wycofywali te pieniądze z funduszy obligacji, więc myślę, że teraz taki okres wakacyjny to okres na przeczekanie – podkreśla Sadowski.

Analityk dodaje, że część osób przeniosła środki na krótkoterminowe lokaty i na konta oszczędnościowe. Spodziewa się jednak, że po wakacjach Polacy ponownie zaczną szukać alternatyw, które dadzą im więcej zarobić.