Tylko w pierwszym półroczu 2015 roku do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który wypłaca ofiarom wypadków odszkodowania komunikacyjne i w rolnictwie, zgłoszonych zostało ponad 3,5 tysiąca nowych szkód. Jest to o 20 procent więcej niż w ubiegłym roku. Wzrost ten wynika ze wznawiania dawno już zakończonych spraw i występowania o kolejne odszkodowania za wypadki drogowe sprzed lat, w tym również z udziałem nieznanego sprawcy wypadku oraz sprawcy, który nie posiada polisy OC. Co ważne, roszczeń z tytułu wypadków komunikacyjnych można dochodzić zasadniczo nawet do 20 lat wstecz.
Fundusz Gwarancyjny wypłaca kwoty odszkodowania w dwóch sytuacjach - kiedy w wyniku wypadku nastąpiło zniszczenie pojazdu, ucierpiała osoba, a jego sprawca pozostaje nieznany, oraz wtedy, kiedy wiadomo, kim jest winowajca, ale nie posiada on wykupionego ubezpieczenia. W takim przypadku ogromne znaczenie ma spełnienie określonych wymogów, dotyczących udokumentowania okoliczności wypadku. W przeciwnym razie konsekwencje poniesie poszkodowany kierowca.
- W przypadku, kiedy nie można ustalić, kto był sprawcą wypadku, bardzo ważne jest, aby wezwać policję. Policja powinna zebrać ślady, które są zgromadzone na drodze, oraz opisać zdarzenie. Poszkodowany powinien zgłosić funkcjonariuszom, jaki był przebieg wypadku i czy są świadkowie. Dzięki zebranej dokumentacji będzie mógł udowodnić przed Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym, że wina nie leży po jego stronie, mówi adwokat Robert Ofiara.
Jeżeli policja nie zostanie wezwana, tym samym nie zostaną zebrane dowody na to, jak doszło do zdarzenia. Może wtedy pojawić się problem związany z tym, że jego skutki będą przypisywane osobie, która zgłasza wypadek, a nie jego sprawcy. Zatem cała sytuacja może się obrócić przeciwko poszkodowanemu kierowcy. Przy wypadkach mamy częściej do czynienia z dochodzeniem, ale w pewnych sytuacjach prowadzenie śledztwa jest konieczne. Dochodzenie powinno być zakończone w ciągu dwóch miesięcy. Może ono również trwać krócej, jeżeli wszystkie czynności zostaną przeprowadzone, ale może przebiegać dłużej, w tym przypadku musi jednak zostać oficjalnie przedłużone. W praktyce nie trzeba czekać na zakończenie postępowania i od razu można wnioskować do Funduszu o wypłatę odszkodowania.
- Warto zgromadzić dokumenty, jak wyglądał nasz pojazd przed i po zdarzeniu. Natomiast, jeżeli mamy do czynienia ze szkodą osobową, to sytuacja jest uzależniona od skutków zdarzenia. Przykładowo, jeżeli wskutek wypadku doszło do śmierci jednego z jego uczestników, to sprawa jest poważniejsza, dlatego warto profesjonalnie przygotować zgłoszenie szkody, gdyż będzie się to wiązało z możliwością uzyskania znacznych kwot zadośćuczynień, dodaje Robert Ofiara.
W pierwszej kolejności należy zgłosić szkodę wraz z dokumentami stwierdzającymi przebieg wypadku do dowolnego ubezpieczyciela, który przesyła je do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Termin na wydanie decyzji przez UFG wynosi, co do zasady, 30 dni. W przypadku, kiedy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny potrzebuje dodatkowych dokumentów, termin ten jest przedłużany o 14 dni od ich odebrania.
- W sytuacji, kiedy mamy wydaną decyzję przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i chcemy sprawdzić, czy te kwoty, które są przez nich ustalone, są prawidłowe, warto się zwrócić do osoby, która zawodowo zajmuje się dochodzeniem odszkodowań, z zapytaniem, czy jest szansa na uzyskanie większych kwot w postępowaniu sądowym. Wtedy należy się liczyć z tym, że wszczęcie postępowania sądowego wiąże się z wniesieniem wpisu, ale od takiego wpisu można uzyskać zwolnienie. Natomiast, jeśli nasze roszczenie przed sądem zostanie uznane, zwrot wpisu i kosztów zastępstwa będzie po stronie Funduszu i w wyroku sąd zasądzi kwoty do zwrotu, podsumowuje Robert Ofiara.
Warto pamiętać, że jeżeli chodzi o szkody na mieniu, to warunkiem koniecznym, który trzeba spełnić, żeby dochodzić roszczeń od Funduszu jest to, że zdarzenie drogowe musi być związane albo ze śmiercią albo ze skutkiem na zdrowiu trwającym powyżej 14 dni. Do skutków zaliczane są także choroby psychiczne, zwłaszcza zaburzenia adaptacyjne, lęki i depresje.
Źródło: MondayNews