Chociaż stopy procentowe są rekordowo niskie, nasze oszczędności w bankach szybko rosną. Są więc środki na kredyty, których wartość przekroczyła granicę biliona złotych
Nie potwierdziły się obawy, że duża obniżka stóp procentowych, na jaką na początku października zdecydowała się Rada Polityki Pieniężnej (główna stopa Narodowego Banku Polskiego jest od tego czasu na rekordowo niskim poziomie 2 proc.), zniechęci Polaków do oszczędzania w bankach. Taki wniosek można postawić na podstawie danych o tym, co się działo w sektorze bankowym w ostatnich dwóch miesiącach.
Na koniec listopada Polacy mieli odłożone w bankach 576,6 mld zł. Wartość depozytów gospodarstw domowych była o 8,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. Ostatni raz z tak szybkim wzrostem oszczędności mieliśmy do czynienia wiosną ubiegłego roku.
– Depozyty rosną wraz ze wzrostem realnych dochodów Polaków – nie ma wątpliwości Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – Chociaż oprocentowanie lokat jest niskie, to na tle innych możliwości oszczędzania nie wypada źle. Nasze inwestycje na giełdzie są niewielkie, a najpopularniejsze ostatnio fundusze inwestujące w obligacje raczej nie przyniosą w najbliższej przyszłości znaczących zysków, bo ceny papierów dłużnych są wyśrubowane – dodaje ekspert.
Według Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, branżowej organizacji TFI, roczna dynamika aktywów towarzystw była w listopadzie najniższa od ponad dwóch lat. Ale nie oznacza to, że klienci nie przynosili nowych pieniędzy do TFI – szacunki firmy Analizy Online wskazują, że nadwyżka wpłat nad wypłatami wyniosła w minionym miesiącu 1,9 mld zł.
W listopadzie niewielkim zainteresowaniem cieszyły się też obligacje skarbowe kierowane do klientów detalicznych. Jak podało w piątek Ministerstwo Finansów, ich sprzedaż wyniosła 113,9 mln zł. To najsłabszy wynik od lutego ubiegłego roku. Resort pociesza się tym, że w ramach nieco wyżej oprocentowanej specjalnej oferty papierów sprzedawanych tylko w grudniu nabywców znalazły już papiery o wartości ponad 300 mln zł.
Sygnałem, że oferta instytucji finansowych dla oszczędzających nie jest specjalnie atrakcyjna, mogą być dane o wartości gotówki w obiegu. W listopadzie urosła ona do 127,1 mld zł i była o niemal 12 proc. wyższa niż rok wcześniej.
Zdaniem Piotra Bartkiewicza, analityka mBanku, wpływ obniżki stóp procentowych można natomiast zauważyć w kredytach dla gospodarstw domowych. Z tym że jest to wpływ negatywny, związany z faktem, że październikowe cięcie stóp NBP spowodowało obniżkę maksymalnego oprocentowania kredytów z 16 proc. do 12 proc. Dotyczy to głównie kredytów konsumpcyjnych. – Wygląda na to, że mieli rację ci, którzy mówili, że ograniczy to dostępność np. pożyczek gotówkowych – mówi Bartkiewicz. – W październiku wartość kredytów konsumpcyjnych spadła. Szczegółowych danych za listopad jeszcze nie ma, ale przyrost całego portfela należności od gospodarstw domowych był mniejszy niż miesiąc wcześniej – podkreśla.
Nie wszystkie banki mają jednak powody do narzekania. W PKO BP sprzedaż pożyczek gotówkowych była o 14 proc. wyższa niż rok wcześniej. – W grudniu też powinien być wzrost. To efekt rekordowo niskich stóp – napisała na Twitterze Elżbieta Anders, rzeczniczka banku.
Spowolnienie w kredytach dla klientów indywidualnych z naddatkiem rekompensują przedsiębiorstwa. – Z tej strony jest popyt na pieniądz, ponieważ mamy wiele otwartych projektów inwestycyjnych – uważa Piotr Bartkiewicz. Wartość kredytów dla firm była w minionym miesiącu o 9,6 proc. wyższa niż rok wcześniej. Tak szybki wzrost ostatni raz był notowany ponad dwa lata temu. W efekcie należności banków od przedsiębiorstw przekroczyły w listopadzie 300 mld zł.
Sprzedawcy kredytów mają jeszcze jeden powód do świętowania: wartość całego portfela należności w sektorze bankowym w listopadzie przekroczyła bilion złotych.
Dla ekonomistów piątkowe dane NBP to wskazówka, że w gospodarce notujemy poprawę. – Dane o depozytach i kredytach wspierają naszą prognozę przyspieszenia dynamiki PKB w ostatnich trzech miesiącach bieżącego roku do 3,6 proc. z 3,3 proc. odnotowanych w III kw. – napisali w komentarzu ekonomiści Plus Banku.