PZU, aby rozwiązać problem z autami zastępczymi, kupił 300 hybrydowych toyot, które będzie wypożyczał poszkodowanym w kolizjach. Liczy, że dzięki temu zaoszczędzi.
To będzie największa flota samochodów hybrydowych w Polsce. Toyota dostarczyła już do współpracujących z PZU wypożyczalni 120 specjalnie obrandowanych pojazdów, a kolejnych 180 trafi tam w ciągu kilku najbliższych tygodni. Łącznie ubezpieczyciel będzie dysponował 300 samochodami, ale zapowiada, że jeżeli projekt się sprawdzi, dokupi kolejne. Zakładając, że auto zastępcze wykorzystywane jest przez kilka dni, nowa flota powinna obsłużyć kilkanaście tysięcy klientów rocznie. – Dzięki temu będziemy mogli liczyć na realne oszczędności, choć kalkulacji, jakie to będą kwoty, nie mamy – mówi Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU.
Największy gracz na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce wypowiada w ten sposób wojnę wypożyczalniom samochodów, które zawyżają stawki za pojazdy zastępcze, oferowane klientom poszkodowanym w zdarzeniach drogowych. Po orzeczeniu Sądu Najwyższego z listopada 2013 r., z którego wynika, że poszkodowanym w kolizjach auto zastępcze z OC sprawcy należy się w większości przypadków, towarzystwom ubezpieczeniowym trudno unikać ponoszenia kosztów z tego tytułu. Wykorzystuje to część wypożyczalni współpracujących z warsztatami, w których robione są naprawy powypadkowe. Oferują klientom pojazdy zastępcze, a występują o płatność do towarzystw.
Zdaniem specjalistów sytuacja, jaka zapanowała po orzeczeniu Sądu Najwyższego, jest pełna patologii. – Niektóe wypożyczalnie bardzo windują ceny, a klienci, wiedząc, że mają prawo do darmowego auta zastępczego, przyjmują propozycję, nie analizując kosztów – mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
PZU deklaruje, że średni koszt wynajmu hybrydowej toyoty to ok. 100 zł dziennie. Obecnie płaci za wynajem jednego auta zastępczego nawet 300 zł. Jednak kwestionowanie zawyżonych kosztów nie jest proste, bo trzeba dochodzić swoich racji przed wymiarem sprawiedliwości. – A sądy gospodarcze zawalone są już sprawami z powództwa wypożyczalni przeciwko towarzystwom ubezpieczeniowym – dodaje przedstawiciel PIU.
W opinii Marcina Brody, eksperta z firmy doradczej Ogma, ruch, na jaki zdecydowało się PZU, faktycznie może pomóc obniżyć koszty obsługi aut zastępczych. – Warto zwrócić uwagę, że samochody wybrane przez PZU to ekologiczne hybrydy. To świetne rozwiązane od strony marketingowej, bo zapewne wielu klientów ubezpieczyciela będzie chciało się takim autem przejechać i raczej zdecyduje się na nie niż na samochód proponowany przez warsztat – mówi Marcin Broda. Jego zdaniem może to być również korzystne dla klientów, bo w umowach z wypożyczalniami zdarzają się kruczki prawne, których konsekwencje ponoszą kierowcy. – Bywają tam zastrzeżenia, iż jeśli ubezpieczyciel nie zgodzi się na pokrycie całego kosztu auta zastępczego, różnice pokrywać będzie klient – podkreśla przedstawiciel Ogmy.
Specjaliści są przekonani, że decyzja PZU o uruchomieniu własnej floty aut zastępczych będzie argumentem dla pozostałych graczy rynkowych w negocjowaniu niższych kosztów wynajmu samochodów.

50 tys. tyle razy w roku klienci korzystają z samochodów zastępczych finansowanych przez PZU

19,3 mln liczba samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce

2,9 mld zł wartość świadczeń wypłaconych przez ubezpieczycieli z tytułu OC komunikacyjnego w I poł. 2014 r.