Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że waloryzacja kredytu indeksowanego do CHF to w rzeczywistości wbudowany w umowę swap walutowo-procentowy – wynika z komunikatu prasowego Kancelarii Prawnej Barbary Garlacz.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że waloryzacja kredytu indeksowanego do CHF to w rzeczywistości wbudowany w umowę swap walutowo-procentowy – wynika z komunikatu prasowego Kancelarii Prawnej Barbary Garlacz.
Sprawa rozstrzygnięta 21 grudnia 2020 r. (sygn. akt XXVI GC 586/20, uzasadnienie nie zostało dotąd opublikowane) dotyczyła umowy między bankiem a przedsiębiorcą, który zaciągnął kredyt w celu zakupu nieruchomości służącej do pobocznych celów jego działalności. Sąd uznał, że instytucja waloryzacji z art. 3581 par. 2 kodeksu cywilnego może mieć tylko ograniczone zastosowanie w przypadku kredytów we frankach, i należy tu stosować ustawę o obrocie instrumentami finansowymi. A to oznacza, że bank przed zawarciem umowy musiał spełnić obowiązek informacyjny przewidziany w dyrektywach MiFID. Skoro tego nie zrobił, umowę należy uznać za nieważną jako sprzeczną z zasadami uczciwego obrotu gospodarczego i współżycia społecznego.
Wspomniany instrument finansowy to transakcja pochodna polegająca na wymianie między kontrahentami płatności odsetkowych naliczanych od kwot nominowanych w różnych walutach i określanych według różnych stóp procentowych. Choć w umowie nie zawarto postanowień wprost dotyczących tej instytucji (zwanej też CIRS od angielskich słów cross currency interest rate swap), to analiza sądu wykazała, że realny skutek umowy jest taki, jakby z niej skorzystano.
‒ Sąd gospodarczy skupił się na aspektach finansowo-ekonomicznych i mechanice technicznej kredytu waloryzowanego do CHF, oceniając je przez pryzmat przepisów prawa finansowego – czego brakuje w sądach cywilnych rozpoznających sprawy konsumenckie – komentuje mec. Barbara Garlacz, która prowadziła tę sprawę. ‒ Być może to właśnie sądy gospodarcze, które „czują” tematykę finansowo-ekonomiczną, powinny zostać dodatkowo przekształcone w wydziały frankowe i przejąć część spraw konsumentów-frankowiczów ‒ dodaje.
W komunikacie kancelarii Garlacz wskazano także inne powody uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego: nadużycie przez bank pozycji kontraktowej wobec kredytobiorców przez nierzetelne poinformowanie ich o ryzyku walutowym, zabezpieczenie własnej pozycji walutowej i niezaoferowanie takiego zabezpieczenia drugiej stronie. Bank nie zastosował też kursów, które powinny obowiązywać przy uwzględnieniu ekonomicznej natury waloryzacji i spłaty kredytu. Doprowadziło to także do sprzeczności postanowień tej umowy z naturą gospodarczą waloryzacji.
Rozstrzygnięcie to jest ważne dla kredytobiorców frankowych, którzy nie mogą skorzystać ze statusu konsumenta i zabiegać o unieważnienie umowy na podstawie przepisów o klauzulach abuzywnych. Kwestia CIRS nie została ujęta w pytaniach, którymi Sąd Najwyższy zajmie się 25 marca br.©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama