Visa: Rozwijanie sieci akceptacji, większa transakcyjność oraz przyspieszenie rozwoju obrotu bezgotówkowego wraz z rozwijaniem nowych technologii pomogą bankom w zasypaniu dziury po obniżce interchange
ikona lupy />
Małgorzata O’Shaughnessy, dyrektor generalna Visa Europe / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Steve Perry, wiceprezes Visa Europe / Dziennik Gazeta Prawna

Od kilku lat obserwujemy spowolnienie wzrostu gospodarczego w Europie. Ale nie ma to wpływu na wzrost liczby i wartości transakcji kartami. Dlaczego tak się dzieje?

Steve Perry: Faktycznie gospodarka została dotknięta kryzysem i wydatki konsumentów zmniejszyły się zauważalnie. Ale udział transakcji kartami w tych wydatkach rośnie, gdyż konsumenci wybierają je coraz częściej kosztem innych form płatności. Jednym z przejawów tego zjawiska są płatności kartami w internecie, których szybko przybywa. Warto też zauważyć, że kryzys nie wybuchł we wszystkich krajach jednocześnie z równą siłą, co nam w pewnym sensie pomogło. Natomiast trzeba podkreślić, że spowolnienie gospodarcze nas także dotknęło. Tempo wzrostu płatności ogółem było słabsze, niż oczekiwaliśmy. Zamiast 10–12 proc. osiągnęliśmy wzrost na poziomie 8–9 proc. rocznie.

Visa inwestuje znaczące kwoty w rozwój technologii. Czy przy zmniejszających się stawkach prowizji od transakcji te inwestycje mają sens?

S.P.: Potrzeba jest matką wynalazku. Interchange spada i zdajemy sobie sprawę, że raczej nie ma od tego odwrotu. Ale wychodzimy z założenia, że to jest najlepszy moment, by zapewnić bankom nowy strumień przychodów. Wrócę do pytania o wpływ kryzysu na naszą działalność – zniwelowaliśmy go w znacznym stopniu dzięki zwiększeniu transakcyjności. Banki wiedzą, iż muszą zapewnić konsumentom rozwiązania płatnicze następnej generacji. To jest ten czas, kiedy mogą i powinny to zrobić, wychodząc naprzeciw potrzebom konsumentów i zarazem ratując się przed spadkiem przychodów.

Komisja Europejska planuje obniżyć interchange do 0,2–0,3 proc. w zależności od rodzaju karty. Przychody Visy nie zależą bezpośrednio od tych stawek, ale można się domyślać, że banki będą szukały różnych oszczędności, także po stronie prowizji płaconych organizacjom płatniczym. W jaki sposób wpłynie to na sytuację Visy?

S.P.: Banki będą intensywnie szukały nowych strumieni dochodów. Niektóre mogą oczywiście zareagować, podnosząc opłaty za używanie kart. Ale większość instytucji, z którymi współpracujemy, szansę na podniesienie przychodów widzi w nowych technologiach. W rozwoju technologii widzą także możliwości zmniejszenia kosztów. Trzeba też pamiętać, że przepisy, o których tu mowa, to na razie projekt. Mogą się zmienić i będą jeszcze podlegać ewolucji. Wierzymy, że uda się wypracować rozwiązanie kompromisowe.

A jak regulacja kosztów obsługi kart wpłynie na polski rynek?

Małgorzata O’Shaughnessy: Regulacja stała się faktem. Myślę, że i banki przyjęły to już do wiadomości. Wiadomo, że można było to zrobić inaczej i że najlepszym sposobem była samoregulacja. Ale trzeba pogodzić się z tym, co się stało. Jesteśmy pewni, że wzrost sieci akceptacji, transakcyjności i przyspieszenie rozwoju obrotu bezgotówkowego pomogą bankom w zasypaniu dziury po obniżce interchange.
Czy próbą zasypania tej dziury nie jest zmiana zasad naliczania opłaty marketingowej Visa, która będzie obowiązywać od kwietnia 2014 r.?
M.O.: Zdecydowanie nie. Opłata na Fundusz Rozwoju Rynku jest pobierana zarówno od wydawców kart Visa, jak i agentów rozliczeniowych. Celem funduszu, jak nazwa wskazuje, jest wspieranie wielu ogólnorynkowych inicjatyw przyśpieszających rozwój obrotu bezgotówkowego w Polsce. Zmiana jest jednak minimalna w porównaniu ze skalą obniżki opłat interchange. Biorąc pod uwagę obniżkę wprowadzoną przez Visa w styczniu 2013 r. oraz wymogi regulacji obowiązujące od 1 lipca 2014 r., opłata interchange spada o 1,1 pkt proc. dla kart debetowych i o 0,95 pkt proc. dla kart kredytowych, podczas gdy opłata na rzecz rozwoju rynku rośnie o ok. 0,03 pkt proc. Zmiana ta stanowi więc mniej niż jedną trzydziestą wielkości obniżki opłaty interchange, której zresztą Visa nie jest beneficjentem. Nie może zatem być mowy o zasypywaniu dziury. Poprzez Fundusz Rozwoju Rynku polskie instytucje członkowskie Visa Europe wspierają rozwój całego rynku, z korzyścią dla wszystkich – również dla detalistów i agentów rozliczeniowych.
Cały wywiad na Forsal.pl