Chciałbym upoważnić żonę do korzystania z mojego rachunku bankowego. Zależy mi na tym, żeby mogła w moim imieniu dokonywać przelewów oraz wpłacać i wypłacać gotówkę w kasie oddziału banku, ponieważ nie zawsze znajduję na to czas. Zastanawiam się jednak, czy lepiej udzielić jej pełnomocnictwa, czy przekształcić konto indywidualne we wspólne? Ile to może kosztować? Czy nie wystarczy poinformować bank o tym, że mam z żoną wspólność majątkową? – pyta pan Łukasz.
ikona lupy />
Ewelina Milan prawnik, wykładowca Uczelni Łazarskiego w Warszawie / Media / materialy prasowe
Zacznijmy od tego, że wspólność majątkowa z punktu widzenia banku nie ma znaczenia, jeżeli chodzi o bieżącą obsługę kont. Jeśli więc mąż chce, żeby żona miała dostęp do jego rachunku (i odwrotnie), musi udzielić jej stosownego upoważnienia. Zasady ustanawiania pełnomocnictwa albo otwierania wspólnego rachunku są takie same dla osób ze sobą spokrewnionych, jak i tych klientów, których nie łączą więzy krwi. Ważne, żeby zarówno mocodawca, jak i pełnomocnik lub współposiadacz konta byli osobami pełnoletnimi cieszącymi się pełną zdolnością do czynności prawnych.
Podstawowa różnica między pełnomocnikiem a współwłaścicielem konta jest taka, że tym pierwszym można sterować, a ten drugi staje się równorzędnym dla nas podmiotem. Pełnomocnik posiadacza konta dokonuje operacji na rachunku w imieniu i na odpowiedzialność swojego mocodawcy, jednak to właśnie ten ostatni ustala zakres działań, jakie mogą być podejmowane przez przedstawiciela. Właściciel może chociażby zastrzec, że pełnomocnik ma prawo dokonywać przelewów jedynie do określonej górnej granicy kwotowej (patrz porada eksperta).
W przypadku konta wspólnego trudno wyobrazić sobie takie ograniczenie, bo wszelkie zmiany umowy rachunku bankowego muszą się odbywać za zgodą wszystkich współposiadaczy.
Drugą fundamentalną kwestią jest prawo własności do pieniędzy zgromadzonych na koncie. Pełnomocnik może nimi dysponować w zakresie przyznanego mu upoważnienia, ale w żadnym momencie środki nie stają się jego. Dzięki temu w sytuacji, gdy popadnie on w długi, komornik i tak nie uzyska dostępu do konta mocodawcy. Pełnomocnik może więc podlegać egzekucji komorniczej, ale i tak nasze pieniądze zawsze i w całości pozostają bezpieczne.
Nieco inaczej jest w przypadku konta wspólnego. Co do zasady przyjmuje się bowiem, że udział poszczególnych współposiadaczy w środkach zgromadzonych na rachunku jest równy. Te proporcje można inaczej zapisać w umowie z bankiem, choć często mija się to z celem i jest problematyczne – przecież w różnych okresach może się zmieniać to, który ze współposiadaczy zapewnia większe wpływy na rachunek. Z drugiej strony jeśli się tego nie zrobi, to komornik ma prawo prowadzić egzekucję wobec jednego ze współwłaścicieli do połowy wartości środków znajdujących się na koncie.
Przykładowo na rachunku zaksięgowano 100 tys. zł, na które złożyły się wpłaty pierwszego z właścicieli w wysokości 70 tys. zł oraz drugiego w kwocie 30 tys. zł, ale współposiadacze nie zastrzegli takich proporcji w umowie rachunku. W takiej sytuacji jeśli komornik prowadzi egzekucję tylko wobec drugiego ze współwłaścicieli, to może zająć 50 tys. zł (połowa salda).
De facto ucierpi więc pierwszy współwłaściciel, bo na te 50 tys. zł złoży się 30 tys. zł drugiego współposiadacza (rzeczywistego dłużnika) oraz 20 tys. z części wpłaconej przez pierwszego właściciela.
Jak widać, w obliczu problemów z długami rozliczenia w ramach wspólnego konta stają się mocno skomplikowane, a i jedna ze stron może ponieść niezasłużone konsekwencje. Jeśli więc czytelnik potrzebuje osoby do dokonywania operacji na rachunku, bo on sam nie ma na to czasu, to lepiej postawić na pełnomocnictwo.
Trzeba być przygotowanym na to, że zarówno ustanowienie pełnomocnika, jak i współposiadacza rachunku wiąże się z koniecznością poniesienia opłaty na rzecz banku. Nawet te, które jeszcze kilka lat temu dokonywały tych operacji za darmo, dziś żądają prowizji. Na szczęście nie są wysokie. Konkretne kwoty wynikają z tabeli opłat danego banku, ale zazwyczaj oscylują one w granicach kilkunastu złotych. Rzadziej zdarzają się opłaty na poziomie kilku lub kilkudziesięciu złotych.
Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na pełnomocnictwo, czy na przekształcenie konta w rachunek wspólny, najlepiej dopełnić formalności bezpośrednio w oddziale banku, pojawiając się tam z drugą osobą. Instytucje dysponują gotowymi formularzami, więc wystarczy okazanie dokumentu tożsamości.

Podstawa prawna

Art. 98–108 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Art. 8911–8912 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101).
Art. 51–51a ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1376 z późn. zm.).

PORADA EKSPERTA

Osoba fizyczna będąca posiadaczem rachunku bankowego może dokonywać wszelkich czynności i dyspozycji związanych ze zgromadzonymi na rachunku środkami przez ustanowionego w tym celu pełnomocnika. Gdy udzieli się pełnomocnictwa do rachunku bankowego, najważniejsze jest to, aby wyraźnie określić jego zakres. Od zakresu pełnomocnictwa, jakie posiadacz rachunku udzieli, zależeć będzie, jakich dyspozycji i czynności może dokonać ze zgromadzonymi na jego rachunku środkami ustanowiony pełnomocnik. Udzielone pełnomocnictwo może być ogólne, do poszczególnych czynności lub jednorazowe. W granicach pełnomocnictwa ogólnego pełnomocnik może dokonać takich samych czynności i dyspozycji związanych ze zgromadzonymi na rachunku środkami jak jego posiadacz. Pełnomocnictwo do poszczególnych czynności da pełnomocnikowi możliwość dokonywania tylko takich czynności, jakie zostały wyraźnie wskazane w pełnomocnictwie. Pełnomocnictwo jednorazowe pozwoli na dokonanie przez pełnomocnika tylko czynności w nim wskazanej. Wyraźne określenie zakresu pełnomocnictwa pomoże nam również uniknąć w przyszłości niepożądanych przez nas dyspozycji dokonanych przez pełnomocnika. Na koniec należy dodać, że pełnomocnik na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa nie staje się współposiadaczem naszego rachunku bankowego oraz że jego pełnomocnictwo, jeśli nie wskazaliśmy w jego treści inaczej, co do zasady wygasa w chwili naszej śmierci. Dokonanie wypłaty po śmierci mocodawcy przez nieumocowanego wyraźnie do tej czynności pełnomocnika może narazić go m.in. na odpowiedzialność względem spadkobierców i konieczność zwrotu wypłaconych środków.