Banki od wielu miesięcy systematycznie podnoszą marże kredytów hipotecznych. W przypadku kredytu o wartości 250 tys. zł, zaciąganego na 30 lat i z 15-proc. wkładem własnym, średnia marża wynosi obecnie 1,63 proc. Jeszcze w lipcu było to 1,56 proc., a w lipcu przed rokiem – 1,51 proc.
Banki od wielu miesięcy systematycznie podnoszą marże kredytów hipotecznych. W przypadku kredytu o wartości 250 tys. zł, zaciąganego na 30 lat i z 15-proc. wkładem własnym, średnia marża wynosi obecnie 1,63 proc. Jeszcze w lipcu było to 1,56 proc., a w lipcu przed rokiem – 1,51 proc.
/>
– Na ostatni wzrost średniej marży wpływ miały decyzje o podniesieniu cen przez dwa banki. Millennium podniósł je o 0,2 pkt proc., a Pekao o 0,05 pkt proc. – wylicza Michał Krajkowski, główny analityk domu Kredytowego Notus, który przygotował dla nas ranking kredytów mieszkaniowych. Jego zdaniem w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się zakończenia wzrostu marż, zwłaszcza gdy sytuacja makroekonomiczna będzie się poprawiać. – Zmniejszające się bezrobocie powinno wpływać na spadek kosztów ryzyka związanych z obsługą hipotek, co zaowocuje stabilizacją cen kredytów mieszkaniowych – uważa Krajkowski.
Z przygotowanego dla nas rankingu wynika, że klient posiadający 15 proc. wkładu własnego i finansujący zakup nieruchomości o wartości ok. 295 tys. zł z 30-letnim okresem spłaty najtaniej będzie mógł pożyczyć pieniądze w dużych bankach. W zestawieniu uwzględniającym całkowite koszty kredytu pierwsze trzy miejsca zajęły odpowiednio Pekao, BZ WBK i PKO, czyli trzej liderzy naszego rynku pod względem aktywów i liczby klientów. Na wyliczone koszty złożyły się odsetki, prowizje oraz składki ubezpieczeń, które klient musi kupić za pośrednictwem kredytodawcy, aby otrzymać wskazane warunki finansowania.
To nie wszystkie wydatki, z jakimi muszą się liczyć kredytobiorcy. Większość banków wymaga także posiadania konta i karty debetowej, a także karty kredytowej. Jednak tych kosztów w rankingu nie ma.
– Ich wysokość zależy od wielu czynników, na które wpływ ma sytuacja klienta, na przykład jego dochody i rodzaj konta, które wybierze – tłumaczy Michał Krajkowski.
W rezultacie precyzyjne wyliczenie wysokości takich opłat jest praktycznie niemożliwe.
Oczywiście klient nie musi się godzić na taką transakcję wiązaną, ale wówczas bank oferuje oprocentowanie znacznie wyższe od średniej. Przykładem może być oferta Alior Banku, który nie nakazuje klientom skorzystania z innych usług, ale w zamian oferuje oprocentowanie najwyższe na rynku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama