Dlatego obie te instytucje proponują zmiany w prawie mające upowszechnić IKZE. Opierając się tylko na obowiązkowych składkach emerytalnych każdy Polak osiągnie na emeryturze zaledwie 30 proc. swoich zarobków.
Badanie Millward Brown wskazuje, że zaledwie kilka procent Polaków odkłada na emeryturę, a nasza wiedza na temat form oszczędzania jest znikoma.
– Jedynie 15 proc. oszczędza na emeryturę. Osoby, które decydują się to robić, najczęściej wybierają prywatne ubezpieczenia o charakterze oszczędnościowym, inwestycyjnym. Robi tak 59 proc. osób, które oszczędzają, co oznacza, że są to ubezpieczenia o bardzo dużym znaczeniu społecznym i trzeba podejmować działania, aby te ubezpieczenia w Polsce się rozwijały – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marcin Tarczyński, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z badania wynika, że jedynie 2 proc. badanych oszczędza na indywidualnym koncie zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Ponad 90 proc. Polaków w ogóle nie wie, na czym polega ta forma oszczędzania.
IKZE jest od roku nowym dobrowolnym sposobem oszczędzania na emeryturę. Można na nim do 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne, ustalonej dla oszczędzającego za rok poprzedni, jest jednak limit uzależniony od średniego wynagrodzenia – w 2012 roku można było odłożyć maksymalnie 4030 zł. Wpłacanie na IKZE pozwala na odliczenie zapłaconej kwoty od podstawy opodatkowania i odzyskać zapłacony podatek – należy tego dokonać przy składaniu rozliczenia podatkowego. Wypłata środków z IKZE po osiągnięciu wieku emerytalnego wiąże się z koniecznością zapłacenia podatku od całości zgromadzonych na koncie środków.
Niska świadomość zalet IKZE jest niewątpliwie przyczyną nikłego zainteresowania tą formą oszczędzania.
– W badaniu, po przedstawieniu mechanizmu IKZE, 21 proc. ankietowanych powiedziało, że mogłoby na emeryturę odkładać w taki sposób – mówi Marcin Tarczyński. – Odsetek ten wzrósł do 29 proc., gdy przedstawiliśmy projekt IKZE zmodyfikowany o zmiany, które postuluje PIU i Komitet Razem.
Celem propozycji Polskiej Izby Ubezpieczeń i Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Razem jest upowszechnienie tego sposobu zabezpieczenia swojej przyszłości na emeryturze, czyli zwiększenie liczby osób oszczędzających w IKZE.
– Nasze propozycje zmian koncentrują się na dwóch obszarach. Pierwszy obszar to limit, który można przeznaczyć na odkładanie w IKZE. Zależy nam na tym, żeby był to limit kwotowy, np. 4 tys. zł rocznie dla wszystkich Polaków. Jeśli określi się limit kwotowo, to nawet osoby najmniej zarabiające będą mogły relatywnie więcej, o ile będą chciały, odkładać na emeryturę – argumentuje ekspert.
Kolejna propozycja dotyczy ulg podatkowych przy wypłacie środków z IKZE po osiągnięciu wieku emerytalnego.
– Obecnie gdybyśmy chcieli wykorzystać kapitał zgromadzony po kilkunastu, kilkudziesięciu latach oszczędzania, musimy zapłacić od niego podatek dochodowy. W naszej opinii należy znieść konieczność płacenia podatku w takim wypadku – uważa Marcin Tarczyński.
Ekspert dodaje, że dobrowolne formy oszczędzania są konieczne, jeśli chcemy utrzymać na emeryturze wysoką tzw. stopę zastąpienia (pokazuje, jaką część naszego ostatniego wynagrodzenia stanowi świadczenie emerytalne).
– Opierając się jedynie na obowiązkowym odkładaniu na emeryturę stopa zastąpienia wyniesie zaledwie w granicach 30-40 proc., czasem mówi się o 50 proc. W związku z tym, jeśli sami nie zadbamy o swoją emeryturę, to będzie ona znacząco niższa niż pensja którą pobieraliśmy. Czyli nasz poziom życia będzie niższy niż ten, do którego się przyzwyczailiśmy pracując – mówi Marcin Tarczyński.
Z badań Millward Brown wynika, że 59 proc. osób, które oszczędzają na emeryturę, robi to w ramach III filara. Co czwarty odkłada pieniądze na lokatach bankowych, a 15 proc. oszczędza na indywidualnych kontach emerytalnych (IKE). 13 proc. badanych deklaruje, że odkładałoby 115 zł miesięcznie na IKZE w obecnej formie, a 11 proc. – 123 zł miesięcznie, po zmianach proponowanych przez Komitet Razem.
Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Razem został zarejestrowany w 2009 r. przez Marszałka Sejmu RP. Jego członkowie zebrali ponad 130 tys. podpisów za wprowadzaniem ulgi podatkowej w III filarze, została do tego powołana specjalna podkomisja w Sejmie.