Obniżki stóp procentowych powinny skutkować obniżeniem oprocentowania kredytów. Powinny, ale nie zawsze skutkują, bo banki “zapominają” czasem poinformować o tym klientów albo wręcz wymagają, żeby to klient sam poprosił o obniżenie raty.

Na takie praktyki warto poskarżyć się w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ostatnio szczególnie uważnie przygląda się instytucjom finansowym.
W tym roku tylko do końca listopada bezpośrednio od klientów wpłynęło około 700 skarg na banki. Tym, co wzbudziło największe zastrzeżenia UOKiK, były m.in. kwestie wysokości raty kredytu przy zmianie oprocentowania.

„W sytuacji, w której oprocentowanie zgodnie ze wskaźnikami zmian stóp ogłaszanych przez NBP idzie w górę, nie ma problemu, żebyśmy dostali szybko informację z banku, że musimy zapłacić wyższą ratę. Natomiast, kiedy stopy spadają, takich informacji często nie uzyskujemy. W przypadku niektórych instytucji finansowych jest oczekiwanie, żeby to konsument sam występował o zmianę raty, co jest niezgodne z ustawą o kredycie konsumenckim” – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Oferta ważna tylko jeden dzień

To nie jedyne nieprawidłowości, na które wskazuje urząd. Są na polskim rynku także instytucje, które pobierają opłatę przygotowawczą, nawet jeśli nie zamierzają udzielić kredytu. Pretekstem do tego może być np. niedopełnienie przez konsumenta bardzo drobnych formalności. Poza tym instytucje dają bardzo mało czasu na decyzję – nierzadko jest to jeden dzień.

„W takiej sytuacji prawo konsumenta de facto traci rację bytu. Porównanie nie jest możliwe, ponieważ trudno oczekiwać od konsumenta, który po pracy idzie do banku czy innej instytucji finansowej, że będzie w stanie zgromadzić kilka ofert jednego dnia. A oferta, którą dostał w tym dniu, w kolejnym jest już nieważna” – wskazuje prezes UOKiK.



Brak informacji o kosztach kredytu

Poważnym naruszeniem prawa są także praktyki związane z nieuczciwą reklamą. W większości przypadków sprowadza się to np. do braku informacji o całkowitym koszcie kredytu.

„Jeśli reklama jest publikowana w jakimkolwiek medium powinno być wskazane, np. dla pożyczki w wysokości 4 czy 5 tys. zł, jaka będzie wysokość raty płaconej przy konsumenta” – podkreśla prezes UOKiK. I przekonuje: „Te wszystkie udogodnienia wynikające z ustawy mają na celu umożliwić konsumentom, niebędącym fachowcami, zrozumienie umów, które zawierają i podejmowanie decyzji w sposób bardziej świadomy.

Problem jednak w tym, że nierzadko Polacy w ogóle nie czytają umów. Z badań prowadzonych na zlecenie urzędu wynika, że dotyczy to co 10. konsumenta. Poza tym nie wiedzą, że mogą skorzystać z bezpłatnej porady prawnej np. u powiatowego rzecznika konsumentów.

Kontrole wzorów umów

W ostatnim badaniu UOKiK skontrolował blisko 150 wzorów umów, którymi posługują się m.in. banki, parabanki i SKOK-i.

„Efektem kontroli jest wszczęcie 26 postępowań w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i wysłanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów 17 pozwów” – mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel. – „Ważniejsze z punktu widzenia konsumentów jest to, że bardzo duża ilość przedsiębiorców dostosowała się do sugestii urzędu już na etapie postępowania wyjaśniającego bądź administracyjnego. W konsekwencji nieuczciwe praktyki zostały zaniechane” – dodaje.
UOKiK nie wyklucza jednak zaostrzenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów w przyszłym roku.

„To jest kwestia jeszcze dalszych analiz. Ten raport miał charakter pilotażowy, będziemy te analizy kontynuowali i w momencie, kiedy potwierdzą się sygnały o nieprawidłowościach, które nie mogą być usunięte w trybie administracyjnym, będziemy próbowali nowelizacji ustawy” – podkreśla szefowa urzędu.