Sierpień na rynku funduszy, jak przystało na okres wakacyjny, upłynął w leniwym nastroju. Po wielu wcześniejszych miesiącach huśtawek nastrojów, tym razem sytuacja była względnie stabilna. Spośród blisko 400 monitorowanych przez nas funduszy otwartych, ponad 320, czyli ponad 80 proc., zakończyło miesiąc na plusie.
Choć od strony fundamentów zasadniczo nic się nie zmieniło, bo południe Europy jak miało kłopoty zadłużeniowe, tak ma je nadal, a oczekiwane spowolnienie gospodarcze coraz wyraźniej daje o sobie znać, inwestorzy wykazali się daleko posuniętym optymizmem. Jego źródłem są głównie nadzieje pokładane w szefach banków centralnych, głównie Fed i EBC, po których oczekuje się decyzji o zasileniu gospodarek dodatkowymi miliardami euro czy dolarów. Optymiści chwilowo zyskali więc przewagę, a kłopoty strefy euro w ich oczach jakby nieco zmalały.
Ciekawym, choć oczywiście nie w pełni miarodajnym potwierdzeniem tej zmiany nastawienia, mogą być wyniki funduszu Eurogeddon Opera SFIO, zarządzanego przez Krzysztofa Rybińskiego, którego celem jest zarabianie na pogarszającej się sytuacji w strefie euro, z jej rozpadem włącznie. Krótko mówiąc, dla posiadaczy jego jednostek, im gorzej, tym lepiej. Wiosną, gdy nastroje były raczej minorowe, fundusz zdecydowanie zyskiwał – tylko w kwietniu miesięczny zarobek sięgnął 8,3 proc., a miesiąc później aż 13,3 proc. Sierpień przyniósł jednak wyraźną korektę notowań funduszu, którego jednostki stopniały o 19,8 proc.
Poza posiadaczami jednostek funduszy z rodziny Idea TFI, w przypadku których wpadka goni wpadkę, a skaza na wizerunku z rysy przerodziła się już chyba w cały kanion, powodów do zadowolenia nie mają inwestorzy lokujący na globalnych rynkach wschodzących (głównie za sprawą słabnącej chińskiej gospodarki). Fundusze akcji azjatyckich (bez Japonii) średnio straciły w sierpniu 0,8 proc., zaś fundusze akcji globalnych rynków wschodzących 0,3 proc. Na krajowym podwórku słabo wypadły fundusze akcji małych i średnich spółek, których jednostki średnio spadły o 0,2 proc. Wypadły więc zdecydowanie gorzej od funduszy polskich akcji uniwersalnych, które zyskały 1,7 proc.
Jak widać z załączonej tabeli, w sierpniu liderami wzrostów były fundusze akcji europejskich, i to zarówno tych rozwiniętych, jak i wschodzących, oraz fundusze akcji amerykańskich. O ile bowiem WIG znajduje się raczej w trendzie horyzontalnym, to przykładowo taki DAX czy S&P rosną i są blisko historycznych szczytów.
Dobrą passę kontynuują fundusze polskich obligacji. Produkty opierające strategię inwestycyjną na skarbowych papierach dłużnych przyniosły uczestnikom przeciętnie 0,5-proc. stopę zwrotu. Fundusze obligacji uniwersalnych zyskały nieco mniej, 0,4 proc. W obydwu przypadkach średnia stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy zbliża się już do 7 proc. Przy czym najlepszy fundusz papierów skarbowych – Skarbiec-Obligacja Instrumentów Dłużnych – zyskuje w tym okresie 8,7 proc., a najlepszy spośród funduszy uniwersalnych – UniObligacje Aktywny – 14,1 proc.
Szans na kontynuację wzrostów w segmencie funduszy polskich obligacji upatrywać można w oczekiwanych obniżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w reakcji na zwalniającą gospodarkę. Nie mniej istotnym (jeśli nie najważniejszym) czynnikiem pozostaje też to, co zrobią inwestorzy zagraniczni, którzy w głównej mierze odpowiadają za oglądany w ostatnich miesiącach spadek rentowności polskich obligacji do historycznych minimów. Jeśli okażą się inwestorami długoterminowymi, przepełnionymi wiarą w siłę polskiej gospodarki i słuszność działań podejmowanych przez rząd, fundusze obligacji dalej powinny przynosić ich posiadaczom przyzwoite zyski.