Mogą to zrobić na wiele sposobów - inwestując samodzielnie na rynkach finansowych, korzystając z produktów oszczędnościowych, depozytów bankowych itd. Jedną z możliwości są m.in. Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).
IKE można założyć podpisując umowę o jego prowadzenie z:
• funduszem inwestycyjnym otwartym lub specjalistycznym funduszem inwestycyjnym otwartym;
• podmiotem prowadzącym działalność maklerską o świadczenie usług polegających
na wykonywaniu zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych i prowadzenie rachunku papierów wartościowych oraz rachunku pieniężnego;
• zakładem ubezpieczeń na życie - w formie umowy ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym;
• bankiem - w formie rachunku oszczędnościowego;
• dobrowolnym funduszem emerytalnym (od 1 stycznia 2012 r.).
Jak widać, IKE pozwala nam działać na wielu polach i wcale nie jesteśmy ograniczeni jedynie do oferty depozytowej banków. Szczególnie młodzi ludzie mogą skorzystać z możliwości bardziej ryzykownego inwestowania m.in. w fundusze inwestycyjne lub akcje wybranych spółek (poprzez biuro maklerskie).
Funkcjonowanie IKE reguluje ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych z 20 kwietnia 2004 r. Najistotniejszym elementem funkcjonowania IKE jest dla przyszłego emeryta możliwość uniknięcia płacenia podatku od zysków, czyli tzw. podatku Belki. Z wyjątkiem np. rozwiązań opartych o formę polisy ubezpieczeniowej (gdzie podatek nie jest pobierany lub jego pobór jest odroczony w czasie) korzystanie z większości instrumentów finansowych wiąże się z odprowadzaniem 19 proc. podatku od dochodów kapitałowych przy każdorazowej wypłacie środków.
W przypadku lokowania pieniędzy przez IKE podatku nie zapłacimy pod warunkiem, że wypłata nastąpi po osiągnięciu przez nas 60. roku życia. IKE pozwala na zaoszczędzenie stosunkowo dużej kwoty dzięki relatywnie wysoko ustawionemu limitowi wpłat, który obliczany jest jako trzykrotność średniego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2012 roku średnie wynagrodzenie ma wynieść 3 526 zł, co oznacza, że na nasze IKE może w tym czasie wpłynąć 10 578 zł.
Z kolei ustawa z 25 marca 2011 r. wprowadziła zmiany do ustawy o indywidualnych kontach emerytalnych z 2004 r., umożliwiające założenie dodatkowego indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Jest to produkt w znacznym stopniu podobny do IKE, którego posiadanie nie wyklucza przystąpienia do IKZE i odwrotnie (pod warunkiem, że maksymalnie jest to jedno IKE i jedno IKZE). To ważny aspekt, ponieważ jeden produkt może funkcjonować obok drugiego, a czasem można odnieść wrażenie, że porównania tych rozwiązań sugerują konieczność wyboru tylko jednego z nich.
Wybór rozwiązania zależy od potrzeb i preferencji oszczędzającego. Na co zwrócić uwagę? Istotna różnica to wiek, w którym możemy zacząć korzystać ze zgromadzonych środków. W przypadku IKE jest to 60 lat, dla IKZE - 65. Kolejna zasadnicza różnica to ulga podatkowa. W przypadku IKE środki zwolnione są z podatku dochodowego, jeśli wypłacane są po 60. roku życia, ale wpłaty wchodzą do podstawy opodatkowania (nie odliczamy ich). Przy IKZE jest odwrotnie, tzn. wpłaty odliczane
są od podstawy opodatkowania, zmniejszając w ten sposób wysokość podatku natomiast wypłaty z rachunku są obłożone podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych.
Przy stosunkowo niskich zarobkach brutto i założeniu, że stawka podatku obowiązująca dziś będzie taka sama w przyszłości, to oba rozwiązania dają podobny efekt ekonomiczny. Natomiast przy wyższych zarobkach i - tym samym - zdolności odkładania większych kwot, ze względu na wspomniany roczny limit wpłat, lepsze możliwości może dawać IKE. Zarówno IKE jak i IKZE nie kolidują z innymi formami dobrowolnego oszczędzania w ramach tzw. III filaru emerytalnego.
Najważniejsze jest jednak to, aby niezależnie od wszystkich dostępnych instrumentów oszczędnościowych i inwestycyjnych wyrobić w sobie nawyk regularnego odkładania wcześniej ustalonych kwot.