W ciągu kilkunastu lat zniknie niemal połowa instytucji kredytowych w Polsce. Banki nie mają wyjścia i będą się łączyć.
W lutym działało w Polsce 47 banków komercyjnych – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Według prognoz firmy doradczej McKinsey najbliższe lata mogą znacząco zmienić obraz sektora. Radosław Przybył, partner w McKinsey, szacuje, że po połączeniu BZ WBK i Kredyt Banku (właścicielem obu będzie hiszpański Santander) udział pięciu największych banków w rynku wzrośnie z 44 proc. do ponad 50 proc. Kolejne nieuniknione jego zdaniem fuzje do 2020 r. zwiększą poziom koncentracji sektora jeszcze o 4 – 5 pkt proc.
– Bez zwiększenia skali działalności banki nie będą w stanie osiągnąć satysfakcjonujących stóp zwrotu dla akcjonariuszy, ale też zwiększać atrakcyjności dla klientów – wyjaśnia Przybył.
Działające w Polsce banki będą musiały zmierzyć się m.in. ze spadającymi marżami i w konsekwencji niższym tempem wzrostu przychodów. Według McKinseya średnioroczny wzrost przychodów banków w perspektywie 2020 r. wyhamuje do 8 – 9 proc. z dotychczasowych 13 – 16 proc.
Według Marka Kulczyckiego, członka rady nadzorczej Deutsche Bank PBC, konsolidacja rozdrobnionego polskiego rynku będzie szła w kierunku dominacji największych graczy. – Bankowi, którego udział w rynku sięga 1 – 3 proc., trudno osiągać satysfakcjonujący zwrot z działalności bankowej. Inaczej jest, gdy udział banku w całym rynku lub jego segmencie, np. w depozytach lub kredytach, sięga 5 – 10 proc. – mówi DGP Marek Kulczycki.
Także według Jarosława Dąbrowskiego, byłego prezesa DnB Nord, proces koncentracji sektora bankowego jest nieunikniony, ale potrwa jeszcze kilkanaście lat. – Poprzez przejęcia i fuzje z rynku może zniknąć w tym czasie ok. 20 mniejszych banków. Większość z nich, z kilkoma wyjątkami, prowadzi konserwatywną politykę, która nie pozwala na znaczący wzrost wartości i udziałów w rynku – mówi DGP Dąbrowski. Jego zdaniem wcześniej czy później właściciele dojdą do wniosku, że nie ma sensu utrzymywać małego banku, który nie ma szans na dynamiczny rozwój i wzrost zysków.
Według McKinseya w najbliższych latach sektor bankowy musi być też przygotowany na zmianę struktury klientów. Przybędzie im np. aż 1,5 mln klientów powyżej 65. roku życia.
– W ciągu najbliższych 10 lat będą się kształtować grupy klientów o bardzo mocno sprecyzowanych, a jednocześnie znacząco różnych potrzebach. Banki, które będą starały się uśrednić ofertę i trafiać do przeciętnego klienta, mogą mieć kłopot z utrzymaniem wzrostu – mówi Radosław Przybył.
Do 2020 r. bankom przybędzie 1,5 mln klientów powyżej 65. roku życia
Komentarze(11)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePapierowe złotówki, euro i funty to warte mniej niż papier toaletowy.
Kupujcie złoto i srebro w każdej formie, i w monetach i w sztabkach!
Przeciętny Polak miał w 1939 r. 250 g czystego .999 złota. Dzisiaj nic nie mamy bo wszystko rozkradli Amerykanie, Niemcy i Sowieci.
Powiedźmy nie bankom!
Zamiast lokaty - złoto i srebro.
Zamiast karty płatnicze i kredyty - weksle.
Zamiast banki komercyjne - spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK)
Do widzenia banki! Mamy was =cztery litery.
Tego rządu już jednak nic nie przeraża. I nie dziwota. Gdy ma sie w kolekcji śmierć Prezydenta, ministrów, posłów, senatorów, najwyższych urzędników i całe (w dwóch katastrofach) dowództwo wojskowe, gdy przyspieszyło się śmierć wielu starszych i przewlekle chorych, oraz wielu pasażerów PKP - a wszystko to bezkarnie, to strach znika, sumienie przestaje działać i można zachowywać się jak kolekcjoner skór. wpisz w google " Rządowi łowcy skór czekają na masakrę " i znajdziesz cd.
bez banków nie byłoby nic bo to naturalne że ludzie gdzieś muszą skłądać pieniądze choćby z powodu unikania złodziei największych tzn. innych ludzi
Bardzo dobrze że rynek się konsoliduje, u nas i tak lider nie oznacza jest najlepszy chodźmy za nim jak to jest w innych krajach
konkurencja wyzwala naprawy aktualnego systemu a co za tym idzie lepsze warunki dla klientów