Część banków udziela kredytów hipotecznych w złotych, nie pobierając prowizji. Należą do nich m.in. DnB Nord, ING Bank Śląski czy Millennium. A większość jest w stanie zrezygnować z tej opłaty, jeśli klient spełni pewne warunki.

Np. w BGŻ, mBanku, Banku Pocztowym, Raiffeisenie, Alior Banku, BPH i Polbanku klient zaoszczędzi na prowizji, gdy ubezpieczy się na życie, korzystając z oferty banku. W kilku kolejnych zamiast się ubezpieczać na wypadek śmierci, można skorzystać z innej oferty. W Aliorze jest to podwyższenie marży. A w BPH i Polbanku polisę na życie można zastąpić ubezpieczeniem od bezrobocia. Polisa od utraty pracy wystarczy do rezygnacji z prowizji również w PKO BP. W kilku instytucjach można uzyskać taką samą korzyść, godząc się na podwyższenie marży. Z reguły podwyżka wynosi 0,2 pkt proc. Tak jest w Citi Handlowym, Deutsche Banku PBC, Nordea Banku. Credit Agricole rezygnuje z prowizji od klientów, których miesięczne dochody przekraczają 10 tys. zł.
Jednak zdaniem specjalistów rezygnacja z prowizji kosztem podwyższenia miesięcznych zobowiązań wobec banku nie zawsze będzie korzystna. – Czynnikiem decydującym o wyborze banku przy kredycie na 20 – 30 lat powinna być niska rata – uważa Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus. Dodaje, że aby minimalizować koszty, należy szukać jak najniżej oprocentowanego kredytu, nawet kosztem wyższej prowizji. – Ten jednorazowy koszt zamortyzuje się w okresie kredytowania – mówi Krajkowski.
Prowizje przy udzielaniu kredytów hipotecznych wynoszą 1 – 3 proc. pożyczanej kwoty. Zakładając, że klient dostaje 300 tys. zł, prowizja wyniesie od 3 do 9 tys. zł. Tymczasem składki w przypadku polisy na życie w ciągu całego okresu spłaty mogą wynieść wielokrotnie więcej. Z danych zebranych przez porównywarkę Totalmoney.pl wynika, że przy kredycie na 300 tys. zł zaciąganym na 30 lat przez małżeństwo w wieku do 35 lat łączna suma składek polisy na życie może wynieść od kilkunastu do prawie 28 tys. zł. Natomiast podwyższenie marży kredytowej, a tym samym oprocentowania kredytu, o 0,2 pkt proc. oznacza, że przy zadłużeniu w wysokości 300 tys. zł przez 30 lat oddamy bankowi o ponad 21 tys. zł więcej.
KNF chce zmienić zasady bancassurance
Sprzedaż polis ubezpieczeniowych przez banki spotkała się ostatnio z krytyką ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Jej przewodniczący Andrzej Jakubiak przed dwoma tygodniami wysłał pismo do prezesów banków i towarzystw ubezpieczeniowych, w którym domaga się zmian zasad funkcjonowania bancassurance.
Nie jest on zadowolony z tego, że jeden bank występuje w transakcji w podwójnej roli wobec klienta, co może rodzić konflikt interesów. Polega to na tym, że bank ubezpiecza na przykład kredytobiorcę na życie i inkasuje od ubezpieczyciela prowizję. Jej wysokość zależy od szkodowości, tzn. im więcej towarzystwa ubezpieczeniowe musi wypłacić odszkodowań, tym niższą prowizję otrzymuje bank. Bankom nie zależy więc na tym, by dochodzić odszkodowań od towarzystw ubezpieczeniowych. Sam klient albo jego spadkobierca natomiast nie może się o to starać, bo ubezpieczającym jest bank.
Przewodniczącego KNF razi też wysokość bankowych prowizji, która nieraz sięga kilkudziesięciu procent składki
KNF zamierza więc opublikować rekomendację, która będzie zapobiegać takim sytuacjom. Andrzej Jakubiak chce, aby banki i ubezpieczyciele do końca marca przekazali KNF informacje o tym w jaki sposób zamierzają wyeliminować nieprawidłowości wskazane przez nadzór finansowy.