Osoby prowadzące samodzielną działalność gospodarczą niepotrzebnie płacą bankom za prowadzenie kont firmowych. Polskie prawo nie narzuca samozatrudnionym takiego obowiązku. To banki wymagają od właścicieli firm, by zakładali takie rachunki. Przelewy do ZUS i urzędu skarbowego równie dobrze mogłby być realizowane z kont prywatnych, gdyby nie wewnętrzne przepisy banków. Na prywatnych banki blokują możliwość realizowania koniecznych, comiesięcznych przelewów z tytułu ubezpieczenia i należnego podatku.
– Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej nie nakazuje posiadania konta bankowego – mówi radca prawny Bożena Nowakowska. – Dopiero wykonywanie transakcji o wartości powyżej 15 tys. euro lub prowadzenie rozliczeń z podmiotami gospodarczymi wymusza założenie rachunku – dodaje.
Inne ustawy, np. ordynacja podatkowa, mówią o rachunku bankowym, ale nie precyzują, że musi być to oddzielne konto związane tylko z działalnością gospodarczą. Potwierdza to Piotr Kolpak, inspektor z Izby Skarbowej w Warszawie.
– W prawie polskim nie ma jednoznacznego wskazania obowiązku posiadania firmowego konta bankowego dla przedsiębiorcy prowadzącego indywidualną działalność gospodarczą – mówi.

Opłaty za rachunek biznesowy sięgają kilkudziesięciu złotych miesięcznie

To tym bardziej istotne, że w większości banków można znaleźć konta osobiste, których obsługa nie kosztuje nic lub jest tania. Rachunki firmowe są zwykle dużo droższe. Bywa, że opłaty i prowizje pochłaniają nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie.
– Regulamin naszego eKonta wskazuje, że służy ono do transakcji prywatnych i nie może być wykorzystywane do firmowych – mówi Marek Piotrowski, zastępca dyrektora ds. produktów firmowych w mBanku i MultiBanku. Podobnie jest w większości innych banków. Systemy transakcyjne niektórych instytucji mają zablokowaną możliwość wykonywania przelewów do ZUS i urzędów skarbowych z kont prywatnych.
Brak obowiązku posiadania konta firmowego potwierdziło Ministerstwo Finansów. „Przepisy nie regulują kwestii związanych z rodzajem rachunku bankowego, jaki powinien posiadać podatnik do celów rozliczeń podatkowych” – napisało w odpowiedzi na pytania DGP.
Bankowcy twierdzą, że posługiwanie się w rozliczeniach firmowych oddzielnym rachunkiem jest korzystne dla przedsiębiorcy. – Jeżeli właściciel firmy zechce zaciągnąć kredyt na rozwój firmy, ciężko mu będzie zaliczyć w koszty odsetki od tego zadłużenia bez posiadania rachunku firmowego – mówi Marek Gurbski z Raiffeisen Banku.
A co jeżeli przedsiębiorca mimo wszystko zdecyduje się używać w firmie konta prywatnego? Jedyną konsekwencją może być wypowiedzenie umowy o prowadzenie rachunku przez bank. Jak mówią nieoficjalnie przedstawiciele banków, sytuacje takie zdarzają się rzadko. Utrata klienta nie leży w ich interesie. Dodają, że część przedsiębiorców, konta firmowego nie posiada.
Porównanie podstawowych opłat za konta w wybranych bankach / DGP

Firmowe konta droższe od osobistych

Od kont osobistych banki zwykle nie pobierają prowizji za prowadzenie albo jest ona niska. Ale nawet wtedy po spełnieniu niektórych warunków, takich jak utrzymywanie minimalnego salda lub stałe wpływy na rachunek, prowizji tej można uniknąć.

Darmowe konto osobiste można znaleźć m.in. w Pekao SA, mBanku, Banku Śląskim czy Credit Agricole. Dodatkowo trzeba się liczyć ze stałą opłatą za kartę debetową, ale i tu są szanse na jej obniżenie. Z reguły taki bonus możemy uzyskać, wykonując plastikiem kilka transakcji bezgotówkowych miesięcznie.

Jeżeli pod lupę weźmiemy firmowe rachunki rozliczeniowe, to okaże się, że szanse na znalezienie bezpłatnego konta także są, ale już dużo mniejsze. Darmowe ROR-y firmowe prowadzą m.in. mBank czy Bank Śląski. Większość instytucji pobiera całkiem spore prowizje.

Na przykład podstawowa opłata za Pakiet Srebrny w Raiffeisen Banku kosztuje 18 zł miesięcznie, a Eurokonto Intro w Pekao SA – 19 zł. Do tego dochodzi prowizja za firmową kartę. W BZ WBK podstawowa opłata za debetówkę to 7 zł. Tyle samo płacimy w Banku Śląskim, a w Millennium Banku, mBanku czy w Credit Agricole – ok. 3 zł. Tutaj też oczywiście można liczyć na obniżenie tej prowizji. Jednak wymogi są już nieco wyższe niż w odniesieniu do kart wydanych do kont osobistych.

Za przykład niech posłuży oferta Banku Śląskiego, gdzie w przypadku plastiku do zwykłego konta zniesienie prowizji można uzyskać dzięki wykonaniu płatności w sklepie za jedyne 100 zł miesięcznie. Ta sama ulga dla karty wydanej do konta firmowego jest udzielana dopiero po wykonaniu płatności na sumę 300 zł.

Właściciele rachunków firmowych płacą także za inne rzeczy, choćby za przelewy zewnętrzne. Darmowe są płatności do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i urzędu skarbowego. Przelewy na konta w innych bankach z reguły już kosztują.

Droższy jest także dostęp do gotówki. W Alior Banku wypłata z bankomatów dla osób fizycznych jest bezpłatna, tymczasem w przypadku konta firmowego skorzystanie z maszyny innego banku kosztuje 3 proc. wartości wypłacanej sumy, nie mniej niż 5 zł.

Jak widać z tego porównania, osobom prowadzącym działalność gospodarczą bardziej opłaca się korzystać do rozliczeń z konta osobistego. Zwłaszcza że utrzymywania dwóch rachunków nie wymagają od nich przepisy prawa. Jednak banki taki wymóg zwykle zapisują w swoich regulaminach.